Romans wszech czasów

Joanna Chmielewska

 

 

Wszystko zaczo si od tego, e rozlecia mi si samochód. Wracaam z Gdaska do Warszawy i za Paskiem wjechaam sobie do lasu, eby nazbiera kwiatków. cile biorc, nie byy to kwiatki, tylko jakie badyle, zaczynajce z siebie co wypuszcza. Bya pierwsza poowa marca, pogoda od kilku dni zrobia si cudownie pikna, soce wiecio i flora zdya zareagowa.

Wjazd do lasu za Paskiem stanowi co w rodzaju ptelki, jakby specjalnie sucej do wjedania, zawracania i wyjedania, wygldajcej sucho, zachcajco i niewinnie. Nabraam si na te zudne pozory, ptelka okazaa si bagnem do topienia krów i zabuksowaam si w niej na amen.

Powinnam bya zapewne zatrzyma kogo na szosie i wezwa pomocy, ale tak proste rozwizanie sprawy jako mi nie zawitao. Z pomysów, które mi wówczas przyszy do gowy, jeden by szczególnie celny, mianowicie: zaczeka do lata, a to wszystko wyschnie i stwardnieje, i dopiero wtedy wyjecha. Ocena pomysu sprawia, e zamiast postpowa rozsdnie, wpadam w zacit furi, zgarnam pod koa poow poszycia lenego i w kocu wydostaam si z tego bagna tyem, z rykiem nie gorszym ni topicej si krowy. Samochód by ju do stary i zuyty, nie wytrzyma szalestwa i w okolicy Mawy rozlecia si w drobne kawaki. Nie zewntrznie, oczywicie, tylko gdzie tam w rodku, w silniku.

Dojechaam do Warszawy na holu, odstawiam wehiku do remontu i zaczam si posugiwa komunikacj miejsk, gównie pospiesznymi autobusami, z cakowitym wykluczeniem taksówek. Jazda samochodem osobowym w charakterze pasaera denerwowaa mnie niewymownie.

Pónym wieczorem wracaam od znajomych ze Starego Miasta. Cigle jeszcze przyzwyczajona do wasnego pojazdu, nie zwaaam na upyw czasu i przeoczyam fakt, e o jakiej tam godzinie autobusy przestaj kursowa. Dokonaam tego odkrycia nagle, przeraziam si tak, jakby zawis nade mn co najmniej jaki kataklizm, zakoczyam wizyt w pó zdania i wybiegam w takim popiechu, e nie zdyam nawet spojrze do lustra i poprawi koafiury. Na gowie miaam peruk, która, czuam to, przekrcia si nieco i utworzya idiotyczn grzywk, maquillage rozmaza mi si niewtpliwie po caej twarzy, ale prawdopodobiestwo spotkania kogo, komu chciaabym si podoba, wydawao si raczej znikome. Na ulicach byo ciemno, zimno, mokro i pusto.

Wchodzc z placu Zamkowego w Krakowskie Przedmiecie ujrzaam idcego z przeciwka jakiego faceta, który na mój widok zareagowa do osobliwie. Gwatownie zwolni, na obliczu ukaza mu si kolejno wyraz zaskoczenia, zdumienia i natchnionego zachwytu, nogi uczyniy jeszcze ze dwa kroki, po czym wrosy w chodnik. Nie chc twierdzi, e nigdy w yciu na adnej ulicy w nikim nie wzbudziam zachwytu, niemniej jednak takie objawy wstrzsu wyday mi si przesadne. Zastanowiam si, czy go przypadkiem nie znam, pomylaam, e musz widocznie wyjtkowo gupio wyglda, minam ten znieruchomiay sup i oddaliam si w kierunku przystanku autobusowego.

Znieruchomiay sup przemieni si zapewne z powrotem w ludzk istot i oderwa od chodnika, bo wysiadajc ujrzaam go ponownie. Jecha tym samym autobusem, razem ze mn, wysiad drugimi drzwiami i przyglda mi si z tak przeraliwym nateniem, e wrcz powietrze przed nim gstniao. Kiedy zbliaam si do domu, szed za mn, nie odrywajc oczu od moich pleców. Troch mnie to zniecierpliwio, nabraam obaw, e wlezie jeszcze i na klatk schodow, nie yczyam sobie tego, w bramie odwróciam si zatem i spojrzaam na niego wzrokiem, od którego powinien by pa trupem na miejscu. Nie pad .zapewne tylko dlatego, e w bramie byo ciemno i nie dawao si dokadnie dostrzec, co te ten mój wzrok wyraa.

On natomiast znajdowa si akurat pod latarni i przy okazji mogam mu si przyjrze. Zaintrygowa mnie nieco. Do wysoki, bardzo szczupy, czarnowosy i ciemnooki, z wydatnym, orlim nosem, w wieku tak pod czterdziestk, ubrany bardzo starannie i przyzwoicie, wrcz elegancko. W twarzy mia jak niepewn agodno i zupenie nie robi wraenia faceta podatnego na idiotyczne coup de foudre'y na rodku ulicy i spragnionego prymitywnych podrywek. Jego wpatrywanie si we mnie z owym natchnionym zachwytem byo cakowicie niepojte. Razem wziwszy, wyglda nader nobliwie i nawet sympatycznie, ale mnie si nie podoba, poniewa nie znosz orlich nosów.

Nazajutrz natknam si na niego w Supersamie i w paru innych miejscach. Pta si dookoa jak pies koo jatki i przyglda mi si z natrtnym uporem. Obejrzaam si w szybach wystawowych. Doprawdy, nie byo adnego sensownego powodu, dla którego miaby popada w taki obd na moim tle.

Zaraz nastpnego dnia miao miejsce wydarzenie niejako kontrastowe. Wyszam z domu przeraajco wczenie, o wpó do dziewitej rano, udaam si na przystanek i wsiadam w autobus pospieszny B. Prawdopodobnie co mylaam, chocia o tej porze doby nie mona za to rczy, w kadym razie nie dostrzegaam otoczenia. Dopiero w pobliu placu Unii wpad mi nagle w oko osobnik siedzcy przede mn, po przeciwnej stronie.

Autobus by prawie pusty i nic mi go nie zasaniao. Osobnik w zamyleniu wpatrywa si w przestrze. By jasny.

Tak jasny, e bez wtpienia wpadby mi w oko nawet w najgstszym tumie, a co mówi w pustym autobusie!

Oko bezmylnie zarejestrowao widok. Autobus jecha. Osobnik trwa w zamyleniu. Przygldaam mu si, bo nie miaam nic lepszego do roboty. W jakim momencie ruszy mi wreszcie umys.

Zaczam sobie zgadywa, kim on moe by. Nie wiadomo dlaczego od razu nabraam pewnoci, e z zawodu musi by dziennikarzem. Nic innego nie pasowao. Nastpnie pomylaam, e powinien mie albo samochód, albo niezwykle pikn on. Samochodu nie ma, bo jedzie autobusem, zostaje ona... Wprawdzie ja te jad autobusem, chocia mam samochód, ale on powinien mie porzdniejszy samochód, a zatem nie ma, a zatem musi mie t niezwykle pikn on. Oczyma duszy ujrzaam ow on, powinna by szczupa, czarna, gadko uczesana w kok i ubrana w co zielonego. Najlepiej w zamsz. Nastpnie wydao mi si, e ona go chyba nie kocha albo kocha niedostatecznie, za mao, egoistycznie i w ogóle jest dla niego niedobra. Kompletna kretynka, dla takiego faceta...!

Nastpnie z pospn melancholi i gryzcym alem pomylaam to, co powinnam bya pomyle na wstpie. e, oczywicie, mn si taki nie zainteresuje. Wyglda jak wcielenie moich wszystkich marze, blondyn w tym specjalnym typie, który mi si ustawicznie bka po yciorysie i wanie u takiego ja nie mam adnych szans. Na mnie wytrzeszcza gupowate gay czarna niedojda z orlim nosem, a taki jak ten co? Taki jak ten ma mnie w nosie. Diabli nadali, chaa-monstre...

Wysiadam z autobusu nieco rozgoryczona, pozaatwiaam te koszmarne interesy, które wywloky mnie z domu o wschodzie soca, zrobiam zakupy i w Delikatesach na Nowym wiecie ujrzaam znów tamtego natrtnego kretyna z nosem. Ukoni mi si. Beznadziejny idiota.

Przez nastpne dwa dni spotykaam go na kadym kroku, co denerwowao mnie z godziny na godzin bardziej. Co to jest, eby miasto pene byo jednego czowieka! Gdyby nie zjawisko w autobusie pospiesznym B, by moe odnosiabym si do niego mniej nieyczliwie, w tej sytuacji jednake, w obliczu porówna, napenia mnie yw niechci. W Domach Towarowych Centrum samym ukonem wyprowadzi mnie z równowagi tak, e spowodowaam rewolucj w stoisku ze stanikami, buntujc klientki informacj, e tych rzeczy nie kupuje si na oko, bo nie na oku si je nosi, i w ogóle mierzy si na figur, a nie na swetry i palta. Wybuch z tego awantur wywoaam cakowicie altruistycznie, sama tam bowiem akurat nic nie kupowaam.

Czarny pomyleniec z orlim nosem nie odrywa ode mnie zafascynowanego wzroku. Przeczeka pandemonium w stanikach, przeczeka kosmetyki, poczochy i piamy i przy mskich gaciach wreszcie podszed. Od razu pomylaam, e miejsce sobie wybra niezwykle romantyczne.

— Bardzo pani przepraszam — powiedzia troch niemiao i z zakopotaniem. — Zapewne dziwi pani, e od kilku dni tak si pani przygldam. Mam po temu powody i jeli mona, chciabym je wyjawi.

Gos mia miy i kulturalny i naprawd robi bardzo dobre wraenie. Moja niech do niego braa si wycznie z faktu, e nie by blondynem z autobusu.

— Wcale mnie nie dziwi — odparam zgryliwie. — Doskonale wiem, e jestem cudownie pikna i dlatego pan oka oderwa nie moe.

— O Boe...! Dla mnie istotnie jest pani cudownie pikna, ale z innych przyczyn, ni pani zapewne sdzi, i w ogóle nie o to chodzi!

— A o co? — spytaam, nieco zaskoczona, ale cigle pena wrogoci. Nieyczliwo buchaa ze mnie jak ar z hutniczego pieca.

Facet wydawa si zdeterminowany. Pospiesznie i z niepokojem rozejrza si dookoa, entourage wyranie mu si nie spodoba, czemu, zwaywszy gacie, trudno si dziwi.

— Chodmy std — zada do gwatownie. — Na wszystko pani prosz, bagam, niech si pani zgodzi mnie wysucha! Tu zaraz, na Sienkiewicza, jest taka maa kawiarenka. Moe pani sama zapaci za swoj kaw, jeli ma pani obiekcje, ale niech mi pani powici chocia kwadrans! Chodmy, bagam pani!

W jego gosie pojawi si nagle namitny ar, nabierajcy chwilami akcentów rozpaczy. Zaskoczyo mnie to tak, e przestaam protestowa. Kady by przesta. Poza tym kawy i tak zamierzaam si napi, wic ostatecznie, co mi szkodzio...

To, co usyszaam, przeszo moje najmielsze oczekiwania.

— Musz pani najpierw wyjani sytuacj — powiedzia, patrzc na mnie wzrokiem penym niemiaej nadziei i mechanicznie gmerajc yeczk w filiance. — Otó jest pewna pani... Przepraszam, e od razu zaczynani od osobistych wynurze, ale musz. Bez tego nic si nie da wytumaczy. Jest pewna pani, która dla mnie... Jak by tu powiedzie... Która jest kobiet mego ycia, wzajemnie obdarza mnie uczuciami i niczego bardziej nie pragn, ni si z ni oeni.

Zabrzmiao to jako dziwnie desperacko i zainteresowao mnie. Moja niech od razu przygasa. Zawsze lubiam romansowe historie, a fakt, e obiektem jego uczu jestem nie ja, tylko jaka inna osoba, zdecydowanie mnie ucieszy.

— Nieszczcie polega na tym, e ta pani jest zamna — cign facet. — Ja jestem wolny. Jej maestwo jest rozpaczliwie nieudane, waciwie de facto ju nie istnieje, ale m za nic w wiecie nie chce jej da rozwodu. Dzieci, chwaa Bogu, nie maj, ale co z tego, skoro m nie daje take adnych powodów do rozwodu i nie mona tego zaatwi wczeniej ni za dwa lata. Rozumie pani, dla sdu trway rozkad poycia to jest co najmniej dwa lata. A my nie moemy czeka tyle czasu, bo ja wyjedam subowo za granic na do dugo, i chcemy jecha razem, i oczywicie, eby oficjalnie jecha razem, musimy by maestwem. Do pó roku spraw tego wyjazdu jako przecign, ale nie duej...

Mówi z coraz wikszym przejciem, z tego przejcia dosta chrypki, urwa na chwil i napi si kawy. Poczuam, e dramat, wbrew mojej woli, zaczyna mnie wciga.

— I co? — spytaam krytycznie. — Do czego niby ja tu jestem potrzebna? Mam uwie tego ma i nakoni go do zgody na rozwód czy jak?

Zgnbiony adorator nieszczliwej ony machn rk ze zniechceniem.

— Nie, to beznadziejne. On si nie zgodzi nigdy w yciu. eby nie byo nieporozumie... Ogólnie biorc, to jest zupenie normalny, przyzwoity go, nie aden potwór ani zbrodniarz, tyle e upar si przy niej. A dla niej jest odpychajcy. Wstrt fizyczny, rozumie pani...

Kiwnam gow, dziwic si troch równoczenie, skd w takim razie maj tyle trudnoci. W sprawach rozwodowych na wstrcie fizycznym mona przecie zajecha dowolnie daleko.

— Pod tym jednym wzgldem zachowuje si jak istny szaleniec, jest obdnie, patologicznie zazdrosny, ledzi j, pilnuje, angauje jakich chuliganów, dosownie ta kobieta nie moe ani na chwil spokojnie odetchn, nie mówic ju o tym, e mowy nie ma o naszych spotkaniach. Potrafi wywoa koszmarn awantur u mnie w domu, na klatce schodowej, ssiedzi wzywali milicj, milicja odmówia interwencji, bo to sprawy rodzinne, w ogóle straszne rzeczy!

W jego gosie pojawio si gbokie rozgoryczenie, mówi z coraz wikszym zapaem, wyranie pkay w nim wszelkie tamy. Im mniej rozumiaam, tym bardziej czuam si zainteresowana. Na twarzy faceta malowao si przygnbienie, które sprawio, e zaczo si we mnie budzi serdeczne wspóczucie dla tych przeladowanych, strutych rozk ofiar. Miaam przed sob czowieka w stanie skrajnej rozpaczy, wida byo, jak stara si opanowa, chocia najchtniej rwaby wosy z gowy i tuk ni o cian. Wzruszyo mnie, e w dzisiejszych, obrzydliwie zracjonalizowanych czasach zdarzaj si jeszcze takie wybuchy namitnoci. Marginesowo zaciekawiam si, co takiego ta pani w nim widzi, ale przypomniaam sobie, e pewna moja przyjacióka od pitnastu lat lepo uwielbia swego ma dokadnie w tym samym typie, i z kolei zainteresowao mnie, jak te si prezentuje heroina tak pomiennego romansu.

— W kocu przyszed nam do gowy pewien pomys — cign nieszczliwy amant z lekkim wahaniem i wyran determinacj. — Moe troch dziwny, ale, wbrew pozorom, jedyny realny. Ten m mógby sobie protestowa dowolnie dugo i gwatownie, pomimo jego protestów sd daby rozwód od razu, natychmiast... Radziem si bardzo dobrych adwokatów... Gdyby ta pani... No, krótko mówic, gdybymy mieli wspólne dzieci.

Pamitna tego, co mówi przed chwil o owym zagranicznym wojau, nie zdyam powstrzyma okrzyku zaskoczenia.

— Na lito bosk! W cigu pó roku...?! Wczeniaki...?

— No nie, nie to... Niezupenie... Nie chodzi o to, eby mie, wystarczyoby wiadectwo lekarskie, oczywicie prawdziwe, adne faszerstwa nie wchodz w rachub...

Otworzyam usta, eby powiedzie co niewaciwego, ale zamknam je czym prdzej. Oszoomi mnie obraz komplikacji, jakie pojawiy mi si natychmiast przed

oczyma duszy. Jasne, skoro chc mie dzieci, nie ma siy, musz si przynajmniej spotka, a jeli ten m j ledzi i urzdza awantury na schodach... Zapewne wali take piciami w drzwi... Trzeba mie elazne nerwy i w ogóle w takiej sytuacji. Co za dzieci z tego wynikn, oni pewnie chcieliby mie normalne...

Nieszczsny amant westchn tak, e popió z popielniczki polecia mi do kawy. Spowodowao to lekkie zamieszanie i przerw w konwersacji, bo sprawca czynu o mao nie oszala z zaenowania i przestrachu. Zerwa si przepraszajc, zabra kaw z popioem, zamówi mi nastpn, ubaga, ebym pozwolia mu za ni zapaci. Przez ten czas moje zainteresowanie wydatnie wzroso.

— No dobrze — powiedziaam z powtpiewaniem. — Zaciekawi mnie pan. Ale cigle nie wiem, dlaczego mi pan to wszystko mówi. Do czego ja tu panu mam suy?

— Zaraz do tego dojd. Dzikuj, e pani zgadza si sucha. Otó sama pani widzi, e w tej sytuacji wszelkie nasze kontakty s waciwie nieosigalne. Planujemy zatem wspólny wyjazd na jakie dwa, trzy tygodnie, wszystko jedno dokd. Ten m to oczywicie uniemoliwi albo zatruje nieznonie. Musiaby o tym w ogóle nie wiedzie, nawet si nie domyla, a to si da zaatwi tylko w jeden sposób...

Przerwa na chwil i popatrzy na mnie wzrokiem skazaca, któremu pod szubienic wita ostatnia iskierka nadziei.

— Prosz pani — powiedzia z tumionym arem — niech pani nie wydaje okrzyków, niech pani nie przerywa! Oni ze sob nie tylko nie yj, oni nawet prawie nie rozmawiaj. Prawie si nie widuj. Midzy nimi trwa cicha wojna i ta rzecz jest moliwa...

Zaintrygowa mnie tak, e wstrzymaam oddech.

— Jaka kobieta by musiaa j zastpi. Kobieta podobna do niej, oczywicie, oprócz tego charakteryzacja, ubranie, uczesanie... Take gos... Ona wyjdzie z domu, zamiast niej wróci tamta, on si nie zorientuje, maj oddzielne pokoje, mijaj si nie patrzc na siebie... Pani jest do niej nadzwyczajnie podobna! Tam, na placu Zamkowym, mylaem, e to ona! Przygldam si pani od kilku dni, obserwuj pani, podsuchuj... Pani si idealnie nadaje! Bagam pani, w swoim i jej imieniu, niech si pani zgodzi!!! Zbaraniaam dokadnie. Nic nie mówic, wpatrywaam si w tego rozognionego szaleca, niepewna, czy nie powinnam od razu uciec z krzykiem. Nie do wiary, co ta mio robi z normalnych, dorosych ludzi!...

— Niech pani zaczeka z odpowiedzi — powiedzia szaleniec pospiesznie. — Niech pani nie odmawia od razu! Ja nie chc od pani tej przysugi za darmo, bro Boe! Prosz mnie le nie zrozumie, zdaj sobie spraw z trudnoci, z obiekcji, m jest osobnikiem gwatownym i mciwym, w razie wykrycia mistyfikacji mógby jako nieprzyjemnie zareagowa...

Oczyma duszy ujrzaam swoje zwoki, nad którymi pastwi si dziki potwór. Ch ucieczki wzrosa.

— Nic si oczywicie nie stanie, jeeli rzecz si nie wykryje. Pani jednake powici swój czas, wysiki, ponosi pani ryzyko, to cae zdenerwowanie, napicie, ja wiem, to s rzeczy niewymierne, ale ja jestem przygotowany na koszty. Jako rekompensat proponuj pidziesit tysicy zotych, patne z góry. Ewentualnie nawet wicej...

Umilk i patrzy pytajco, niepewnie i bagalnie. Reszta twarzy, poza oczami, miaa wyraz stanowczoci i zdecydowania. Objawów pomieszania zmysów nie byo po nim wida. Jedyne, co na razie byam w stanie jako tako trzewo oceni, to wysoko sumy.

— Chyba ma pan le w gowie — powiedziaam mimo woli, z nagan. — Pidziesit patyków za dwa tygodnie?

— Moe trzy. Najpewniej trzy. Dla mnie, prosz pani, te trzy tygodnie s warte pidziesit milionów, ale tyle nie mam. Zdaj sobie spraw, e propozycja jest... nietypowa i moe troch niepokojca i nikt nie ma powodu przyjmowa jej bez odpowiedniej rekompensaty. Ja przecie wymagam bardzo wiele... eby nie byo nieporozumie, od razu wyjaniam, o, przepraszam, ja si pani nie przedstawiem. Nazywam si Stefan Palanowski i nie jestem adnym aferzyst ani zodziejem, pracuj w MHZ, co moe pani w kadej chwili sprawdzi. To jest zreszt mój dodatkowy kopot, ale o tym za chwil... Ogólnie biorc, jestem niele sytuowany, poza tym przed kilku laty doscaem spadek po krewnym, który zmar we Francji. Posiadam konto w Credit Lyonnais, take pienidze w Polsce, wszystko jak najbardziej legalne, jeli pani sobie yczy, mog pani wypaci we frankach...

Widok przed oczyma duszy uleg mi nagle odmianie. W miejsce poszarpanych zwok ujrzaam swój samochód stojcy w warsztacie i t ca kup czci do niego, które naleao kupi za dewizy.

— ycie mi pani uratuje — mówi dalej z namitnym ogniem, nie pozwalajc mi oprzytomnie. — Bo nie ma dla mnie ycia, nie ma dla mnie nic, bez tej kobiety!...

I ni z tego, ni z owego zmieni nagle ton, wyjaniajc dalej trzewo, rzeczowo i z naciskiem:

— Jak ju wspomniaem, pracuj w MHZ na odpowiedzialnym stanowisku. Moja opinia jest dla mnie podstaw egzystencji, a ten czowiek moe j bezpowrotnie zniszczy. Byle co wystarczy, napisze na mnie donos, gdzie co powie i zniszczy mi awans, wyjazd, w ogóle wszystko! Nie chodzi o kwestie materialne, to moe miesznie brzmi, ale ja nie pracuj dla pienidzy, ja t moj prac lubi, jest mi potrzebna, ja jestem fachowiec... Niech pani zrozumie take t kobiet! Pani jest te kobiet... Na kadym kroku ledz j jakie podejrzane typy, w domu ten czowiek, który budzi w niej wstrt i odraz, ona jest na skraju zaamania nerwowego.

Mówi dalej, potgujc wypeniajcy mnie chaos. Niedorzecznie uparty m, wielka mio konajca w zaraniu, na domiar zego ta opinia, handel zagraniczny, wspólne dzieci, zaamanie nerwowe, do tego jeszcze mój przeklty samochód w remoncie... Do gupich wydarze zostaam niewtpliwie specjalnie stworzona. Wahaam si nie ogarniajc jeszcze umysem caej afery, ale ju zacza mi si podoba.

— Chwileczk... — zaczam ostronie. — W razie gdyby to si wykryo...

— Nie moe si wykry!

— Ale gdyby... Ten m mógby mi wytoczy spraw o oszustwo!

— Nie ma mowy o oszustwie, skoro robi to pani za zgod zainteresowanej osoby! Nie ma w ogóle adnego oszustwa, jest tylko jego pomyka! Za jego pomyki nikt nie moe odpowiada, jeli on bierze obc osob za swoj on, to to jest jego prywatna sprawa! Poza tym w razie czego pokrywam wszelkie koszty, adwokat, odszkodowanie, grzywna, nie wiem, co tam jeszcze jest moliwe, wszystko jedno! Czy ma pani prawo jazdy?

Prawem jazdy oguszy mnie na nowo, spychajc na powrót w kbowisko, z którego usiowaam si wydoby. Z irytacj pomylaam, e wynagrodzenie naley mi si ju za sam rozmow. Co tu ma do rzeczy prawo jazdy?

— Mam, oczywicie. Bo co...?

— I umie pani jedzi?

— No jasne, e umiem, co za gupie pytanie!

— To cae szczcie. Bo widzi pani, rzecz w tym, e ona ma nowe volvo i cay czas go uywa. Pani by te musiaa.

Jknam. Co we mnie pko. Moja namitno do samochodów okazaa si silniejsza ni wszystko inne. Nowe volvo, o wici patroni!!!...

— Musiaby mi pan wypaci kilka dni wczeniej... — powiedziaam niepewnie, nie zdajc sobie sprawy z tego, co czyni, mylc tylko, e zanim si wciel w obc osob, powinnam zaatwi te czci do remontu, eby równoczenie z powrotem do wasnego jestestwa móc odzyska i wasny samochód.

— Ale oczywicie, kiedy pani zechce! Boe, wic pani si zgadza?!

Od przygnbionej dotychczas bezgranicznie ofiary uczu zaczai nagle bi nadprzyrodzony blask. Nieco oprzytomniaam.

— Zaraz, prosz szanownego pana, chwileczk — powiedziaam stanowczo. — Przede wszystkim niech pan si opamita i puknie w gow. To jest obkany pomys. Który m nie pozna w codziennym yciu, e to nie jest jego ona, tylko jaka obca baba?

— Ale skd, w jakim tam yciu, mówiem pani, e oni si prawie nie widuj! Oddzielne pokoje, oddzielnie jadaj, unikaj si wzajemnie, prawie nie rozmawiaj ze sob! Tyle e pracuj, ale prac si jako upozoruje, ona moe...

— Zaraz — przerwaam podejrzliwie. — Jak prac? Rozgorczkowany amant okaza lekkie zakopotanie.

— To jest waciwie zasadniczy szkopu — wyzna. — Ale nie wtpi, e to si te da zaatwi. Widzi pani, on ma warsztat wyrobu jakich tam tkanin. I ona mu robi wzory na szablonach czy czym takim. Mam wraenie, e to si nazywa flokowanie czy jako podobnie, wychodzi z tego takie co aksamitne.

Zbieg okolicznoci wyda mi si tak niewiarygodny, e zgoa niemoliwy. Najwyraniej w wiecie zawiso nade mn nieuniknione przeznaczenie i nie pozostao mi nic innego, jak tylko podda si bez niedorzecznych oporów. Pokiwaam gow z rezygnacj.

— aden szkopu, prosz pana — powiedziaam do ponuro. — Tak si skada, e ja doskonale umiem robi wzory do flokowania tkanin. Nie przepadam za tym, bo robota jest wyjtkowo parszywa, ale umiem i ostatecznie w pewnym stopniu mogabym si powici.

Przygasy na krótk chwil blask pana Palanowskiego zapon z now si. W utkwionych we mnie oczach pojawio si nabone zdumienie.

— Nie do wiary... Niebo mi pani zesao! Ja przecie szukaem osoby podobnej tylko zewntrznie, przewidywaem szalone trudnoci! Czy urnie pani moe take pisa na maszynie?

— Pewnie, e umiem. W ogóle nie pisz rcznie. Wycznie na maszynie.

Pan Palanowski po drugiej stronie stolika na moment przymkn oczy i jakby si zachysn.

— Prosz pani — powiedzia gosem z lekka zdawionym. — Przyznam si pani szczerze... Ja zaczepiem pani zupenie beznadziejnie, to by krzyk rozpaczy z mojej strony. W kocu nie ma pani przecie adnych powodów do tego, eby wywiadcza przysugi, trudzi si, naraa dla obcych ludzi! Te pidziesit tysicy to jest zaledwie jaki symboliczny wyraz wdzicznoci, niewspómierny do... w ogóle do niczego! Pani mi.. Pani nam.. Pani jest cudem!

Mechanicznie kiwnam gow, z niejakim roztargnieniem przywiadczajc, e istotnie, jestem cudem. Umys zaczy mi ju zaprzta szczegóy techniczne imprezy.

— Pra nie bd — zastrzegam si na wstpie. — Nie tylko za pidziesit tysicy, ale nawet za piset.

— Nie trzeba, ona ma praczk, wszystko oddaje do praczki.

— A jak tam jest z gosposi? Istnieje jaka? M mnie moe nie pozna, ale co do gosposi, niech pan nie ywi zudze.

Pan Palanowski zrobi si nie ten sam. Z nie sabncym zapaem rozwiewa moje wtpliwoci i niepokoje. Gosposia jest, owszem, ale dostanie urlop na miesic i na oczy jej nie zobacz. Razem z mem, w warsztacie, pracuje czowiek, który wanie si zwolni, i zostanie przyjty nowy, który mnie nie zna. To znaczy prawdziwej ony nie zna. Garderoba.... Do dyspozycji bd miaa bez maa cay magazyn odziey cakowicie nowej albo prawie nowej, eby mi nie byo przykro chodzi w cudzych kieckach. Take obuwie.

— Bo widzi pani — wyzna tajemniczo. — My si z tym pomysem nosimy ju od pewnego czasu. Basieka... to znaczy ta pani, o której mowa, na wszelki wypadek ju od zimy kupuje mnóstwo nowych rzeczy, nie nosi tego, nie nadyaby zreszt, tylko rozrzuca po mieszkaniu. Przez kilka dni to si poniewiera na wierzchu, eby mu si dobrze w pami wrazio. Peruki... Nie ma pani nic przeciwko noszeniu peruk?

— Nie mam. Mog nosi. Na placu Zamkowym widzia mnie pan w peruce.

— Tote wanie, std podobiestwo! Znak szczególny atwo bdzie dorobi, ona ma taki may, ciemny pieprzyk pod okiem, o, tu!

Pukn si palcem w policzek z takim rozmachem, e omal sobie oka nie wybi. Zgodziam si take i na pieprzyk.

— Niech pan teraz zamilknie na chwil — zadaam. — Musz si zastanowi.

cile rzecz biorc, moje zastanawianie si nie bardzo zasugiwao na t szlachetn nazw. Mieszajc trzeci kolejn kaw, próbowaam opanowa nieco dziki chaos w umyle. Z góry byo wiadomo, e si zgodz. Impreza wydawaa si cakowicie obkana, jak dla mnie zatem niejako automatycznie atrakcyjna. Dawno nie przytrafio mi si nic gupiego i by ju najwyszy czas.

Pan Palanowski uporczywie robi dobre wraenie. Siedzia po drugiej stronie stolika, wyglda normalnie, spokojnie, nobliwie, agodnie i statecznie i ostatnie, o co mona by go posdzi, to ognisty szmergiel na uczuciowym tle. Szarpica jego jestestwem namitno do maltretowanej Basieki przejawiaa si wycznie w spojrzeniu, penym rozpaczliwej nadziei. Wpatrywa si we mnie jak zahipnotyzowana kura w kresk przed dziobem, najwyraniej w wiecie niezdolny spojrze na nic innego. Nieco mnie to mcio.

Usiowaam rozway negatywne strony przedsiwzicia. Pozytywnych rozwaa nie musiaam, wielk mio gotowa byam ratowa od upadku bezinteresownie, honorarium nie miao tu wielkiego znaczenia. W pierwszej chwili zdecydowana byam nawet przyj tylko tyle, ile mi byo potrzebne na moje czci samochodowe, potem jednake zreflektowaam si na myl o szablonach. Szablonów darmo robi nie bd, mowy nie ma! Co do negatywnych natomiast, przyszo mi do gowy tylko jedno, a mianowicie ewentualne pretensje wykantowanego ma. W bezporednie niebezpieczestwo raczej nie wierzyam, uznaam, e udusi si nie dam, spraw sdow jednake wytoczy mi móg. Przegraabym j niewtpliwie, co pocignoby za sob odszkodowanie za straty moralne i zapewne zwrot kosztów mojego utrzymania przez trzy tygodnie. Na szczcie nie jadam duo, a w ogóle niech si o to martwi pan Palanowski...

Na wszelki wypadek w tej kwestii postanowiam poradzi: si przyjacióki, bdcej z wyksztacenia prawnikiem i z zawodu sdzi, po czym porzuciam temat. Ruszya moja zwyrodniaa imaginacja, prezentujc oczom duszy rozmaite sceny, w rodzaju krycia si przed wzrokiem m?a po co ciemniejszych zakamarkach, odwracania si do niego tyem, kompletnej guchoty na jego sowa i tym podobnych szykan. Zaciekawio mnie to i zachcio nadzwyczajnie.

Pan Palanowski wci patrzy we mnie jak w mówicy obraz wity.

— Dobrze, prosz pana — powiedziaam w kocu. — Zgadzam si na to dziwaczne kretystwo, ale pod pewnymi warunkami...

Pan Palanowski omal nie zemdla. By gotów na wszystko. Gdybym postawia warunek, e wymaluje w czerwone kwiatki cay Paac Kultury od góry do dou, zapewne bez namysu popdziby po stosown farb. Nie miaam takich wymaga, tym bardziej wic bez adnego trudu doszlimy do porozumienia. Wizja lubego szczcia odmienia go tak, e poczuam si szaleczo zaintrygowana osob Basieki. Warto byo si zgodzi ju chociaby po to, eby j pozna. Có ona sob prezentuje, ta niezwyka kobieta, budzca tak imponujce i kosztowne afekty i jakim cudem, na lito bosk, mog by do niej podobna...?!!!

Musiaam j zobaczy bezwzgldnie i kategorycznie. Lekcewac w sposób karygodny wszystkie pozostae punkty programu stanowczo zadaam spotkania. Pan Palanowski, acz niewiadom mojego zaciekawienia, zgodzi si jednake, i jest to posunicie niezbdne.

— Dobrze, prosz pani, oczywicie, musi pani j zobaczy i przyjrze si jej dokadnie, to uatwi pani zadanie — powiedzia z trosk. — Ale bdzie pani musiaa jako zupenie inaczej wyglda. Rozumie pani, eby nikt sobie nie skojarzy tego podobiestwa. Moe ja przesadzam, ale lepszy wydaje mi si nadmiar ostronoci ni jakie niedopatrzenie. Za ni chodz, kto mógby zwróci na pani uwag...

Uzgodnilimy pomidzy sob kontakt telefoniczny, ustalilimy czas i miejsce nastpnego spotkania. Romantyczna afera zaczynaa mi si coraz bardziej podoba.

Obawy pana Palanowskiego, e kto mógby na mnie zwróci uwag, okazay si w peni uzasadnione. Wszelkimi siami staraam si speni jego yczenie i zwrócili na mnie uwag wszyscy. Bóg jeden raczy wiedzie, co sobie myleli ludzie, ogldajcy si za mn na ulicy, kiedy podyam na spotkanie z Basiek, cakowicie niepodobna do niej, a zatem take i do siebie. Ubrana byam w stare dinsy i stary sweter mojego modszego syna, jedno i drugie troch na mnie za due, na gowie za miaam rzecz wstrzsajc, mianowicie teatraln peruk mojej ciotki. Peruka bya nylonowa, jaskrawo ruda, na rodku posiadaa przedziaek, a po obu stronach, nad uszami, sterczay z niej dwa krótkie, grube warkoczyki. Na wszelki wypadek woyam jeszcze ciemne okulary i przysigam na klczkach — nie poznaam sama siebie!

Spotkanie, zgodnie z umow, miao nastpi przy paacu w azienkach. Wybralimy to miejsce jako najmniej podejrzane i atwo dostpne, kademu wolno bowiem przechadza si po parku, a pan Palanowski mia prawo pokazywa si w towarzystwie wybranki serca wszdzie, gdzie zechcia, naraajc si tylko na ewentualny atak zoliwego ma. Przechadzajca si obok, niepodobna do Basieki osoba, to znaczy ja, moga j sobie oglda do upojenia bez adnych trudnoci.

Dzie by wyjtkowo wilgotny. nieg z deszczem przesta wprawdzie pada, ale pod nogami chlupotaa grzska breja. Pan Palanowski bka si wokó paacu z ukochan, taplajc si w bocie i co jaki czas usiujc przysi na okolicznych awkach. Towarzyszcej damie okazywa tkliwo, bez granic, wybiera jej miejsca dla postawienia stopek, plsa wokó niej, a bryzg mu szed spod obuwia, a wyraz rozanielonej ekstazy znika mu z oblicza tylko w chwilach, kiedy niespokojnie zaczyna rozglda si dookoa. Zapewne usiowa sprawdzi, czy ju jestem na posterunku i patrz.

Byam i patrzyam tak, e o mao mi oczy z gowy nie wylazy. W aden sposób nie mogam wydoby si z osupienia, w jakie popadam od pierwszej chwili na widok prezentowanej mi sza-kobiety. To miaa by ta heroina epokowego romansu, ta Helena Trojaska, wywoujca dzikie namitnoci i kosztowne wybryki?! Ten przedmiot zaciekych uczu upartego ma i rozpomienionego gacha? To ródo zamienia umysu skdind normalnych ludzi, przyczyna podstpów wojennych, godnych zgoa asów wywiadu? Rany boskie...!

Leciaam na spotkanie nadzwyczajnie przejta, zaintrygowana, przepeniona palcym, niebotycznym zaciekawieniem. Oczekiwaam co najmniej cudu nadziemskiej urody, nie baczc na to, e cud musi by podobny do mnie. Ujrzaam osob zupenie przecitn, nawet adn, ale jako dziwnie nieatrakcyjn. Doprawdy, nie warto byo robi z siebie pomiewiska za pomoc peruki mojej ciotki!

O pomyce nie mogo by mowy, ognista czuo pana Palanowskiego mówia sama za siebie. Trwaam w najgbszym zdegustowaniu, pena urazy i niesmaku, a do chwili, kiedy przypomniaam sobie o czcym nas podobiestwie. Wówczas pomylaam, e jedno z dwojga, albo uznam j za pikno, albo popadn w kompleksy, i czym prdzej zaczam si przestawia na zachwyt.

Podobiestwo midzy nami istniao niewtpliwie. Ten sam wzrost, taka sama figura, ksztat gowy, nogi, co gorsza, taki sam nos! Jej twarz róniy od mojej trzy zasadnicze elementy. Czarne, rzucajce si w oczy brwi, ksztat ust takich troch kontra wiat, niezadowolonych z ycia, oraz uczesanie z obfit grzywk. No i oczywicie ten pieprzyk. Pan Palanowski mia racj, maquillage móg to wszystko zaatwi. Zrozumiaam, jakim sposobem wpadam mu w oko na placu Zamkowym, w tej przekrzywionej peruce i z rozmazan szmink.

Wszelkimi siami starajc si odgadn przyczyny niepojtych afektów, wykryam, czego jej brakowao i dlaczego wydawaa mi si jaka niemrawa. Najzwyczajniej w wiecie nie miaa wdziku. Bya sztywna, troch sztuczna, troch rozlaza, bez energii, wigoru i seksu. Co tu duo mówi, po prostu bez wdziku! Owszem, mogam j zastpi, kada niewydarzona joopa moga j zastpi, nadawaa si do zastpowania.

Moje przebranie okazao si znakomite. Ledwo zdyam wróci do domu, zadzwoni pozostawiony w botnistej brei pan Palanowski, ywo zdesperowany, niespokojnie dopytujc si, czemu nie przyszam na spotkanie.

— Naprawd mnie pan tam nie widzia? — spytaam z zainteresowaniem. — Rozglda si pan nieprzyzwoicie intensywnie.

— Jak to...? Skd pani wie? Staraem si rozglda nieznacznie. Pani tam bya?

— Oczywicie. Spojrza pan na mnie kilka razy.

— Nie rozumiem... Tam byo tylko jakie rude indywiduum, nie wiem, dziewczyna czy moe chopak, teraz to trudno rozpozna. Sdziem, e to moe kto z tej jej obstawy, ale chyba nie, bo robi... czy robia... wraenie debilki. Nikt inny...

— To wanie ja — wyjaniam uprzejmie. — Ta debilka. Te uwaam, e nie wygldaam najkorzystniej, ale staraam si nie by podobna.

Po do dugiej chwili pan Palanowski odzyska mow. Eksplozj uwielbienia i podziwu dla mnie zakoczy umówieniem si na nastpn narad produkcyjn. Zmierza do wymarzonego celu z wyran, gorczkow niecierpliwoci...

 

 

* * *

 

Przez znajome osoby, podstpnie i dyplomatycznie, sprawdziam, e pan Stefan Palanowski, magister ekonomii, istotnie pracuje w MHZ, gdzie cieszy si opini znakomitego i cenionego fachowca. Informacja o planowanym wyjedzie subowym równie okazaa si prawdziwa. Postanowiam by rozsdna i ostrona i na wszelki wypadek zbadaam nawet jego tosamo, pokazujc go palcem znajomej osobie.

Równie podstpnie i dyplomatycznie zdobyam niezbdne wiadomoci prawnicze. Moja przyjacióka-sdzia, osoba taktowna i agodnego charakteru, nie wnikajc w przyczyny moich osobliwych pyta, bez oporu udzielaa wyczerpujcych odpowiedzi, czym omal nie zniweczya w zaraniu caego przedsiwzicia. Pocztkowo obydwoje z panem Palanowskim przewidywalimy, e bd si posugiwaa dowodem osobistym i prawem jazdy jego ukochanej Basieki, co nie powinno przysparza najmniejszych trudnoci. Do fotografii si rzeczy musz by podobna, a odcisków palców nikt nie bdzie bada. Tymczasem od przyjacióki dowiedziaam si, e za co takiego naley mi si pi lat bez zawieszenia i poczuam si troch nieswojo.

Pan Palanowski zdenerwowa si szaleczo. Obawa, ebym si przypadkiem nie rozmylia, doprowadzia go wrcz do zaburze umysowych. Usiowa podwoi wysoko zadeklarowanej sumy, ale nawet sto tysicy nie wydawao mi si godziw opat za pi lat mamra, nie wyraziam zgody i w kocu znalazam jedyne moliwe wyjcie... Postanowiam nie posugiwa si adnymi dokumentami. Swoje zostawi w swoim domu, Basieki w jej i niczego nikomu nie pokazywa. Byo to jak najbardziej osigalne, jedyne bowiem, co mi mogo brudzi, to natrtna dociekliwo Suby Ruchu, zwaywszy jednak, e mój sposób jazdy nie powoduje czstego zatrzymywania mnie przez milicj, ryzyko wydawao si niewielkie. Mandaty pac na ogó tylko za parkowanie w niedozwolonych miejscach, przez trzy tygodnie, ostatecznie, mogam nie parkowa.

Ku mojemu zdumieniu pan Palanowski nie wydawa si cakowicie zadowolony z takiego rozwikania kwestii, usiowa nawet do niejasno protestowa, ale zaparam si przy swoim. Nie dam si zamkn na pi lat nawet dla najognistszego romansu wiata!

Kolejnym problemem stao si znalezienie takiego miejsca, w którym mona byo bezpiecznie dokona zamiany Basieki na mnie czy te mnie na Basiek. Wyoniy si trudnoci.

— Ona wyjdzie i ju nie wróci — rozwaa rozgorczkowany amant, przy czym brzmiao to do zowieszczo. — Zamiast niej wróci pani. Ale panie musz si gdzie przebra, pani trzeba ucharakteryzowa, podretuszowa, to nie moe by ot, tak sobie, na ulicy! Nie moe zaistnie najmniejsze podejrzenie!

Po namyle zaproponowaam, eby moe dokona tego w jej domu, w czasie nieobecnoci ma. Mogabym tam przyby w charakterze na przykad baby z jajkami, potem ja bym zostaa, a ona by z tymi jajkami wysza. Zdenerwowany wielbiciel krci gow z powtpiewaniem.

— To na nic, musiaby przyj take charakteryzator. Jako co, jako chop z wglem...? Poza tym ten m bardzo rzadko oddala si z domu, niech pani wemie pod uwag, e warsztat -ma na miejscu. Chyba trzeba bdzie... Zaraz. Pani nie ledz?

— Mnie...?! Po jakiego diaba miaby mnie kto ledzi?!

— Nie wiem. Prosz pani, ja ju obsesji dostaj. Bardzo pani prosz, niech pani zwróci uwag, czy pani te nie ledz. Nawet teraz, niech si pani rozejrzy jako nieznacznie, tam, pod cian, przyglda si pani jaki gbur.

Siedzielimy na kolejnej naradzie w maej salce witezianki. Rozejrzaam si dookoa z niesmakiem, ale posusznie. Gbur pod cian ukoni mi si uprzejmie, pan Palanowski drgn nerwowo.

— Niech si pan nie przejmuje — powiedziaam uspokajajco. — To jest mój pierwszy m, który w dodatku mnie nie pozna, co wnioskuj po uprzejmoci ukonu. Przyglda mi si, poniewa nie ma pojcia, skd mnie zna. Nigdy nie mia pamici do twarzy.

Po do dugiej chwili pan Palanowski odzyska równowag. Przystpi do kontynuowania rozwaa.

— Charakteryzatora musimy wtajemniczy, mam takiego przyjaciela... Jeeli pani nie ledz, to trzeba to bdzie zaatwi po prostu u mnie. Pani przyjdzie wczeniej, ona póniej, potem pani wyjdzie jako ona, a ona ju zostanie.

— A m nie wpadnie zaraz za ni z now awantur?

— Owszem, wpadnie, ale nie wczeniej ni za jakie pó godziny, moe nawet trzy kwadranse. Musimy dokona tej zamiany w ogromnym popiechu. I musi pani znów jako inaczej wyglda...

Po namyle zgodziam si, e takie rozwizanie istotnie bdzie najlepsze. Wynajmowane przez ma typy ledz j, a nie mnie, ja zatem mog spokojnie zoy wizyt panu Palanowskiemu o jakiejkolwiek wczeniejszej godzinie i nikt na to nie zwróci uwagi. Potem przyjdzie Basieka, za Basiek typy, wemiemy dobre tempo, po krótkim czasie typy ujrz, e Basieka wychodzi, pójd za ni, to znaczy za mn, po czym ona inwigilacj bdzie miaa z gowy. Na wszelki wypadek przebrana w cokolwiek moe opuci apartament ukochanego czule przytulona do charakteryzatora i w ten sposób wszystko ulegnie przemieszaniu.

Pan Palanowski ucieszy si i zaaprobowa moje uzupenienia.

— I eby nie mieli ju adnych wtpliwoci, moe pani od razu i na zwyky spacer — doda z oywieniem.

Zamaram z kaw w przeyku, niepewna, czy si nie przesyszaam. Lekki dreszcz przelecia mi po plecach.

— Na co, prosz, mog i...?

— Na zwyky spacer. Trzeba to bdzie zaatwi pónym popoudniem, eby si przecigno do wieczora i spacer utwierdzi ich w pomyce. Moe pani i od razu, odstawiwszy tylko samochód...

— Chwileczk, prosz pana — przerwaam zdawionym gosem, usiujc opanowa wstrzs. — Niedokadnie rozumiem. Co to znaczy, zwyky spacer? Jaki spacer, na lito bosk?!!!

Pan Paanowski przeprosi za niedopatrzenie. Nie zdy mi jeszcze przekaza wszystkich szczegóów trybu ycia Basieki, który to tryb ycia bdzie mnie obowizywa od chwili wymiany. Dotychczas bylimy zbyt zajci innymi kwestiami, ale teraz ju najwyszy czas omówi i to.

Dowiedziaam si, e Basieka jest osob systematyczn do obrzydliwoci i w kóko robi to samo. Rano i po obiedzie pracuje w warsztacie przy wzorach. Koo poudnia wyjeda na miasto i robi wszelkie zakupy, gównie spoywcze, przy czym wojna z mem nie ma na to wpywu. Gotuje gosposia, ale w obecnym stanie rzeczy, przy braku gosposi, gotuj sobie kade oddzielnie. Wieczorem za, okoo siódmej, czarowna Basieka codziennie wychodzi na spacer i najmniej pótorej godziny bka si po skwerku. Moe zaniedba zakupy, moe zaniedba prac, moe zaniedba wszystko, ale nigdy spacer!

— Po jakim skwerku, o Boe? — wyszeptaam sabo. — Gdzie ona w ogóle mieszka?!

— Wie pani, gdzie s takie domki jednorodzinne przy Spacerowej?

Wiedziaam. Przy Spacerowej, nomen omen... Do tej pory omówilimy rozmaite rzeczy, uzgodnilimy kwesti dokumentów i lokalu, zostaam powiadomiona o stanie rodzinnym Basieki i cakowitym braku przyjació i znajomych, których natrctwo mogoby przysporzy kopotów, dowiedziaam si, e wszelk urzdow korespondencj ma Basieka pisze na maszynie, e nie zmywa i nie sprzta po nim, pras kupuje w kiosku na Belwederskiej, a na noc zamyka si w swoim pokoju na klucz. Dowiedziaam si jeszcze paru innych poytecznych drobnostek, ale spacer wyskoczy dopiero teraz.

Niedobrze mi si zrobio i zalga si we mnie nagle gucha niech do Basieki. Jedn z czynnoci, których serdecznie nie znosz, do których odczuwam wrcz ywioowy wstrt i które uwaam za beznadziejnie gupi strat czasu, s z ca pewnoci kretyskie, bezcelowe spacery po skwerkach. Trzeba upa na gow, eby uprawia co takiego! J, ostatecznie, tumaczy ta nieszczliwa mio i obrzydzenie do wspómieszkaca, ale mnie wrba w znienawidzony idiotyzm to ju zupenie koszmarny pomys!...

Omal nie wycofaam si z caej imprezy. Mniej przerazio mnie pi lat za dokumenty ni perspektywa systematycznych spacerów. Na szczcie przypomniaam sobie, e mam lata po skwerku nie za darmo, a za opat, na poczekaniu obliczyam, e jeli jedn przechadzk odwal bezinteresownie, pozostae wypadn mi po dwa i pó tysica sztuka, i zdecydowaam si jako to przetrzyma.

— A co ona robi, jak pada deszcz? — spytaam ponuro, z cich nadziej, e moe deszcz mnie uratuje.

— Spaceruje pod parasolk. Bardzo si do tego przyzwyczaia.

— I nie chodzi nigdzie wicej, tylko na ten skwerek przy Morskim Oku?

— Nie, widzi pani, ona bardzo lubi to miejsce. Przyzwyczaia si. Wpywa na ni uspokajajco.

Przyzwyczaia si...! To nie przyzwyczajenia, to zgoa narowy! Mam si wcieli w maniaczk...?!

Ju byam zdecydowana, ju przywykam do myli, e bd gra rol obcej osoby, ju si nastawiam na t ryzykown przemian i trzy tygodnie niebezpieczestw, ju mi si to zaczo wydawa realne i moliwe. Desperacki plan nie mia wprawdzie sensu za grosz, ale nie po raz pierwszy w yciu zamierzaam uczestniczy w czym, co nie miao sensu. Teraz jednake zakwity we mnie wtpliwoci i zawahaam si.

— Wie pan.. Ja nie wiem, czy to bdzie dobrze — powiedziaam niepewnie. — Zaczynam si obawia, e ten m zauway rónic. Ta pana Basieka ma nieco odmienn osobowo...

Pan Palanowski zblad.

— Jak to...? Przecie pani ju wyrazia zgod? Uwaaem to za wice!

— Wice, wice... Zgod, owszem, wyraziam, ale nie mog bra na siebie odpowiedzialnoci za rezultaty! Nieche si pan zastanowi, kade kiwnicie palcem w tym obcym domu moe mnie zdradzi!

Pan Palanowski zsinia na twarzy, omal si nie udusi. Czym prdzej, z namitn gwatownoci, zacz mi wyjania, na czym polega zasadniczy podstp. Przewidujc zastpstwo, Basieka ju od pewnego czasu ja przyzwyczaja ma do osobliwych wybryków, rezygnujc z dotychczasowych obyczajów i wprowadzajc nowe w sposób chaotyczny i niezorganizowany. Doszo do tego, e kiedy wszystkie brudne talerze wyrzucia za okno, a obrazy na cianach przewiesia tyem do przodu. Raz zesza ze schodów tyem i na czworakach. Na pytania udziela odpowiedzi idiotycznych i nie zwizanych z tematem. Cokolwiek powiem czy zrobi, tego ma ju nic nie zdziwi i w ogóle im wicej dziwactw wymyl, tym lepiej. I w kocu to tak krótko, zaledwie trzy tygodnie...!

Moje wtpliwoci zblady, perspektywa takiej swobody w dziaaniu wygldaa nawet zachcajco. Pan Palanowski czyni dzikie wysiki, punkt po punkcie likwidujc moje obawy i logicznie dowodzc, e szachrajstwo musi si uda. Do gupich wybryków zawsze miaam talent... Daam si przekona na nowo.

 

 

* * *

 

Udajc si do pana Palanowskiego w celu przeistoczenia si w Basiek, przeszam sam siebie. Woyam bardzo star, kompletnie zdefasonowan garsonk, która nie zostaa dotychczas wyrzucona wycznie przez przeoczenie, stary, przedwojenny kapelusz mojej ciotki, przyozdobiony sztucznymi kwiatami, oraz gumiaki. Nie wiem, jakim cudem nie wywoaam zbiegowiska, w kadym razie taksówkarz, którego zatrzymaam w pobliu domu, zada pienidzy z góry. W pobliu mojego domu znajduje si zakad dla nerwowo chorych, zapewne sdzi, e stamtd uciekam. Du pociech stanowia mi myl, e Basieka opuci apartament ukochanego jako ja, a zatem w tym samym stroju.

Systematycznie zwikszane i ugruntowywane gldzeniem pana Palanowskiego ogupienie sprawio, e wyborem odziey zajam si bez reszty, postanawiajc pozostae, zaniedbane jeszcze szczegóy uzupeni w trakcie przemiany. Po umyle bkay mi si jakie mgliste przypomnienia rozmaitych kryminalnych utworów, w których jedne jednostki wcielay si w inne, przy czym przewanie byli to szpiedzy i rzecz wymagaa dugich i skomplikowanych przygotowa. Miaam niejasne wraenie, e moje przygotowania mog si okaza niedostateczne, ale pociesza mnie fakt, e nie jestem szpiegiem. By moe w sytuacji prywatno-cywilnej caa sprawa jest atwiejsza i mniej skomplikowana.

Pan Palanowski by niebotycznie przejty. Zdenerwowanie musiao mu si rzuci zarówno na umys, jak i na wzrok, bo zachwyci si kapeluszem mojej ciotki. Niepojtym sposobem przeoczyam fakt, e istotnej pomocy w przygotowaniach nie mog si po nim spodziewa.

Najbardziej mczyo mnie i niepokoio to, e kompletnie nie znaam domu, w którym miaam zamieszka. Otumaniony afektem amant nie pozwoli mi go obejrze, twierdzc, e jeszcze mógby mnie tam kto zobaczy, skojarzy sobie i nabra podejrze. Nie wiem, kto miaby mnie oglda i podejrzewa, skoro wyranie byo powiedziane, e inwazji znajomych i przyjació nie naley si obawia, a Basieka z maonkiem prowadz ycie odosobnione. Ulegam jednake, nie zastanawiajc si nad brakiem logiki u pana Palanowskiego, który z jednej strony prezentujc przesadn ostrono, z drugiej strony okazywa si przeraajco lekkomylny.