V Gdy zadr niebo i ziemia

Deszcz i porywisty wiatr pastwiy si nad hrabstwem Monroe. Bya to owa ciemna noc na przeomie pór roku, gdy jeden sezon dopiero si koczy, a drugi na dobre si jeszcze nie rozpocz. Kate siedziaa na óku w otwartym na korytarz pokoju na pitrze i obserwowaa bijcy od pieca blask, wyawiajcy w nieregularnych odstpach z ciemnoci trzy stopnie schodów i podest. Tak dugo skupiaa si na tych zarysach, e w kocu z gstego cienia wyonia si bezcielesna, zwiewna sylwetka. Zegar na dole wybi jedenast. W domu nie byo adnych innych wiate i nikogo poza Kate; mamusia i tata Fox czuwali w stodole przy swojej jedynej, piknej, mlekodajnej krowie z Devon, która miaa si tej nocy ocieli. A Maggie, ciekawa wszystkiego, uprosia, by móc uczestniczy w tym szczliwym wydarzeniu ze wzgldów edukacyjnych. Czy nie bya ju ma kobietk, ze swoimi sterczcymi piersiami i tym wszystkim, co odsaniaa bez wstydu w dzie kpieli?

Kate podcigna kodr pod szyj. Ona nie miaa jeszcze biustu, lecz w jej ciele zachodziy przedziwne procesy, dopaday j niepokoje i zoci, które odmieniay jej nastrój i najdrobniejsze odczucia. Rozkoszowaa si samotnoci w tym drewnianym domu, chostanym lejcymi si z nieba strugami niczym arka Noego w czasie potopu, chocia pajki strachu przebiegay dreszczem jej rce i uda. Ze zdwojon wyrazistoci powrócio wspomnienie Abbeya, braciszka, który umar w óeczku: wówczas, przed witem, Kate te bya sama, rodzice wyszli nakarmi zwierzta. Maggie, cierpica, spaa w innej czci domu, w panieskim óku Leah, starszej od nich o ponad dwadziecia lat siostry, która wyjechaa, zrywajc bez alu z farmerskim yciem. To byo w Rapstown, wiele lat temu. Mamusia kazaa jej opiekowa si maym przez zaledwie godzin. Poprzedniego dnia gorczka wzrosa, ale teraz wydawa si zdrowy, mia wie cer i oczy przymknite w agodnym, krzepicym nie. Ale ju nie oddycha. Zorientowaa si wraz z budzcym si dniem – pod wpywem jej krzyku pka szyba w portrecie dziadka Foxa, naszkicowanym oówkiem przez ebraczego malarza w dzie odpustu.

Kate kichna. Wiatr wciska si ze wistem przez komin, a wtedy oywia si migotliwy blask na podecie schodów. Usyszaa wówczas powtarzajce si trzaski; naliczya dwanacie energicznych uderze, po których nastpiy trzy kolejne, silniejsze i w wikszych odstpach czasu. Przez chwil sdzia, e to nocny wdrowiec anonsuje si u wrót, i wyskoczya z óka, na pó naga i z przyspieszonym oddechem. Narzucia naprdce koszul i niepewnym krokiem ruszya w stron schodów. Odgosy ucichy, wiatr na zewntrz wstrzyma oddech, nawet ulewa przestaa grzmoci w dach. Tak cicho przemyka si moe tylko morderca. Drc na caym ciele, poczua, e mikn pod ni kolana, usiada wic na stopniu. Z ca pewnoci syszaa regularne, wyrane i zdecydowane uderzenia. Skoro nikt nie omota do drzwi, skd ten odgos? Na pewno nie wyda go zegar ani piec. Kate poczua siln potrzeb oddania moczu, wskoczya wic na podest, odbia si od ciany i pobiega do naczynia wsunitego pod óko. Odgos lejcej si cieczy niemal podniós j na duchu. Roztara ramiona i zacza rozmyla o wrogoci nieznanych domów. Potrzeba czasu, eby si im przypodoba, eby przesta rani si o ich zby i pazury. Niektóre, najbardziej trujce, wydaj si obojtne, nasycone ludzkim yciem i nagle przebudzaj si ze piczki i otwieraj oko. Drc na sam t myl, Kate wyobrazia sobie, e wesza wilkowi w paszcz: czy schody o stromych stopniach nie przypominay jej wanie? Moe zaraz pysk si zamknie i zmiady jej jagnice ciako drewnianymi zbiskami. Uderzenia rozlegy si ponownie, jakby od strony piwnicy; Kate poczua drgania w najdrobniejszych kosteczkach szkieletu. Nigdy tam nie schodzia: piwnice nale do przeszoci, wszystkie s przeklte, jak krypty malowane przez papistów. Pierwsz wykopano przecie dla mierci – by ni grób Abla.

Tym razem rozlego si dziewi uderze. Drobna dziewczynka w koszuli nocnej z abotem i koronkow falban zerkaa na krat paleniska, gdzie czerwieniy si jeszcze bierwiona. Kate miaa wraenie, e pada ofiar jednej z tych halucynacji, które przypisywano niegdy szalecom i czarownicom. Potrzsna gow, zatkaa uszy domi i zacza si modli na gos. Odmawiaa akt dzikczynienia, wzywajc na swój sposób surow bosko wielebnego Gascoigne’a. Niech potowarzyszy jej w okrutnej dziecicej samotnoci.

– Oddal ode mnie demony, które nie istniej, powiedz im, eby mnie tak nie straszyy, w zamian obiecuj, e nie bd ju chodzi do lasu oglda czerwonoskórego w zielonych okularach, nie bd ju szpera w rzeczach panny Pearl, pomog mamusi zabija krety w ogrodzie warzywnym… Ale bagam ci, oddal sprzed moich oczu te diaby straszniejsze ni tata Fox, kiedy si napije.

Na dole rozleg si haas, jednoczenie zegar zacz wybija pen godzin – rodzina wrócia ze stodoy, trzaskaa drzwiami, zrzucaa w progu chodaki. Maggie miaa si, ofukiwana przez matk, która rozgrzebywaa ju popió w piecu.

– Obudzisz siostr!

Kiedy jednak pomie lampy oliwnej wyduy si, ta objawia im si skulona na szczycie schodów, z ramionami oplecionymi wokó kolan.

– Dobry Boe! – zawoaa matka. – Zemrze jej si przez te przecigi…

Odprowadzono rozpalon dziewczynk do óka i poddano torturze suchych baniek, tych czterech lub piciu miedzianych kubków, które wsysay skór jej pleców.

– To maa krówka, liczna jaówka – nucia Maggie, bliska zanicia.

Mamusia wysza z pokoju ze swoim sprztem do stawiania baniek i przykrcia pomyk lampki. Sycha ju byo chrapanie taty Foxa, zaguszajce trzaskanie pieca naadowanego wglem drzewnym. Powoli do domu wraca spokój.

Kate nie spaa. Niespójne obrazy toczyy si midzy otaczajcym j mrokiem i niezbadanymi czeluciami oczu. Powieki miaa uniesione, lecz zadziwiay j subtelne zmiany zachodzce wokó niej w zamknitym pokoju, ta otulina impresji, przenikana fosfenami i strzpkami wspomnie, jak gdyby wszystko miao si wywróci z wewntrz na zewntrz. Na chwil zaabsorbowao j uczucie lekkiego zesztywnienia lewej rki: miaa wraenie, e przybiera ona olbrzymie rozmiary, a reszta ciaa maleje. Byo to tak nieprzyjemne, e postanowia zmieni pozycj, niestety unieruchomia j niewidzialna zbroja – nie bya w stanie ruszy nawet maym palcem. Niezdolna wyzwoli si z machiny tortur, próbowaa woa o pomoc, lecz z jej ust nie wydosta si aden dwik. A przecie nie spaa, szamotaa si we wasnym pokoju zamieniona w kamienny posg. Usilnie walczc, Kate odzyskaa wreszcie wadz nad ciaem, a jej gos rozleg si wyran nut.

– Co znowu? – spytaa przestraszona siostra z ssiedniego óka, podnoszc si na okciach.

– niam… nie, nie niam, jak to powiedzie, niam, e nie niam, bo byam martwa…

– To przez gorczk! pij!

Za, e stracia wtek wasnych fantazji, Margaret przewrócia si na drugi bok i nacigna kodr na rami.

Chodny mrok zdawa si te niczym zamarzajca woda. Naleao otworzy drzwi i wpuci ciepo bijce od pieca, ale Kate nie miaa ju siy wsta, wydawao jej si, e mogaby pomyli drog i wstpi na t, jake podobn w kadym kroku do prowadzcej ku zawiatom. Kiedy zamkna oczy, obraz rzeczywistoci zachwia si nagle. Jaki sens moe mie ów maleki chaos gestów i emocji? Czy za drzwiami kryje si co innego ni magma z ziemi, powietrza i wody, gotowa przyj form ognia? wiatu brakuje równowagi, skoro mona tu zgin. Obraz bladej twarzy braciszka zastpi wielki barak z pótna i desek. Targa nim mroczny wicher. Wszystko latao w bezadzie: rodzice, krowa, Maggie, a nawet leny czerwonoskóry w zielonych okularach, poród desek i przecierade wywianych z szafy, w strugach deszczu, którego krople wiksze byy ni mokre pocaunki starych wieniaczek. Panna Pearl na szczcie schronia si po kloszem róowo-czarnego jedwabiu sukni i halek. Trzeba byo odwróci uwag od demona, piewajc przez zacinite wargi:

O sister, O sister, come go with me

Go with me down to the sea!7