IX Noc lunatyków opowiedziana przez Maggie

Có za szalestwo. Moja siostra Katie musi by diabem albo jego niegrzeczn córk. Napisaam, co myl, w notatniku z obwódk, który dostaam w prezencie od panny Pearl. Zaczo si od omotania w parkiet, a raczej pod nim, w miejscu, gdzie stoi nasze óko. Powtórzyo si to siedem lub osiem razy. Owej marcowej nocy i przez kolejne, które nastpiy, tata Fox nie spa w domu. Wcisn si w swój czarny garnitur, który zakada na luby i pogrzeby, i wsiad do dyliansu do Rochester. Nieszczsny staruszek wbi sobie do gowy, e musi otworzy konto w banku. Wybra oszczdnoci z torby, a nie byo tego wiele, jak podejrzewam. Owiadczy, e zamierza wykorzysta te okazj i odwiedzi Leah. Tak si akurat zoyo, e nasza starsza siostra potrzebowaa jego podpisu w zwizku z wynajmem mieszkania. Daje lekcje gry na pianinie dziewcztom z zamonych rodzin w Rochester. Leah gardzi naszym stylem ycia. Podobaj jej si wyszukane maniery, bufiaste suknie i pikni panowie. Seniorka sióstr Fox marzy o tym, eby polubi mieszczanina. Najwyszy ju ku temu czas, bo ma trzydzieci pi lat i kilka siwych wosów.

Zeszej nocy byymy wic w domu same z mamusi, kiedy znów rozlego si omotanie. Katie, która udawaa, e pi, wyprostowaa si nagle jak spryna. Zawsze tak samo si boj, kiedy wstaje i idzie z wycignitymi rkoma i wywróconymi oczami w stron okna albo schodów. Ale tym razem nie lunatykowaa. W pómroku panujcym w pokoju widziaam jej sprytn mink, niemal okrutny umiech. Katie jest urocza, drobna, o licznej buzi aktorki teatralnej, ale jest w niej co z maego demona. Gdziekolwiek si znajdzie, szuka jakiej tajemnicy: czy to w lesie, czy w miasteczku, czy w domu.

Pewnego jesiennego dnia (poprzedniego wieczoru rozmawialimy przy stole o Joe Charliem-Joe, byym niewolniku z rancza Mansfieldów, którego powieszono na wielkim dbie) dostrzegam Katie zajt zdmuchiwaniem pajczyn w piwnicy, przy czym szeptaa pewn idiotyczn wyliczank:

Zap mnie jeli moesz

Jestem duchem muchy

Zjedz mnie jeli chcesz

Jestem wisielca duch.

Chwil póniej siedziaa na óku i strzelaa palcami, jak czarni robotnicy dniówkowi wypiewujcy modlitwy po zebraniu kukurydzy. Nie mogam si powstrzyma przed naladowaniem jej. Strzelaymy sobie palcami do rytmu, a nagle Kate powiedziaa: „Kimkolwiek jeste, rób teraz tak jak my!”.

Trzeba przyzna, e po tym rozkazie zapanowaa grobowa cisza. Nie ma nic bardziej niepokojcego ni cisza, która nastpuje po niezrozumiaym zjawisku. Na zewntrz panowa spokój, sycha byo wyranie puszczyki i kojoty. Uwolniona od chrapicego ma mamusia spaa gboko. Rozlego si delikatne stukanie w szyby okienne. To nie moga by ma o tak chodnej marcowej porze. Pod nieobecno gospodarza mamusia bya zbyt zajta tysicem obowizków, by ogrza nam óka i zamkn okna.

„Rób to co ja!” – powtórzya Kate, strzelajc gono palcami. Nagle, pisz to pod przysig, usyszaymy echo bardzo podobnego odgosu! I to tak blisko! Katie nie posiadaa si z radoci. Bya niesamowicie podekscytowana. Podejrzewam, e nie zrozumiaa wówczas znaczenia tego fenomenu. Nie liczc wróek i magów, nikt na wiecie nie przey jeszcze czego podobnego: rozkazywaymy niewidzialnemu, by si zamanifestowao, i po raz pierwszy od czasów Pana naszego Jezusa Chrystusa niewidzialne zareagowao! Moja siostra wyskoczya z óka i stana porodku pokoju z rkoma na biodrach; w wygniecionej koszuli do pó ydki przypominaa w pómroku chochlika.

– Czy jeste mczyzn? – spytaa ochrypym gosem, jaki potrafi czasami przybra dziewczynki.

Poniewa nic si nie wydarzyo, cigna swoj gr w pytania:

– Czy jeste kobiet…? Dzieckiem…? Zwierzciem…? – Podrapaa si po gowie i zwrócia w moj stron. – Pomó mi! Masz jaki pomys?

– Moe mogybymy go spyta o imi i wiek?

– Nie bdzie atwo, jeli nikim nie jest! Poza tym, jak miaby nam to powiedzie? Porozumiewa si oskotem albo cichym stukaniem, pomrukami tygrysa…

Kate zacza si obraca powoli wokó wasnej osi. Naraz znieruchomiaa z rozoonymi rkoma, jak w zabawie Baba-Jaga patrzy.

– Czy jeste duchem?– zawoaa, sama oniemielona swoim pytaniem.

Rozlegy si dwa potwierdzajce uderzenia, bardzo wyrane, jakby kto stuka motkiem albo kijem od mioty.

Rozpromieniona Katie jednym susem znalaza si w moim óku.

– Udao nam si! – szepna mi do ucha. – To rzeczywicie duch…

Nie uzmysowiwszy sobie jeszcze, jaki skutek moe mie wypowiedzenie tego sowa, poczuam, e do garda podchodzi mi lodowaty strach. Kate zatkaa mi usta obydwiema rkoma, eby stumi narastajcy we mnie krzyk.

– Cicho! – powiedziaa. – Zjawy s bardziej pochliwe ni ksiycowe króliki…

Wreszcie znów zaczam oddycha, a jednoczenie panikowa wiszczcym gosem.

– A jeli on wypije nasz krew albo zrobi nam dziecko?

Biaka oczu Katie zabysy w ciemnociach, podobnie jak jej mae ostre zbki.

– Ciii! – powiedziaa, co w adnym razie nie dodao mi odwagi. – Gdyby to by gul albo wampir, ju dawno bymy nie yy.

Moga by pierwsza nad ranem. W domu zapanowa osobliwy spokój, ale czuam, e Katie knua ju kolejne paskudne szalestwa.

– Jedno jest pewne – rzeka wreszcie. – Duch rozumie nasz mow, ale jest maomówny albo te pan Splitfoot ma gos cienki jak myszka polna, który nie dociera do nas przez cian midzy naszymi dwoma wiatami.

Pan Splitfoot! Skd wzia takie nazwisko? Jej skonno do dziwactw zdecydowanie nie zna granic.

Wyjtkowa cisza cian i mebli skonia j do dalszych rozwaa.

– Wyobra sobie guchego i lepca zagubionych kady po swojej stronie burzy. No có, jeden nie syszy grzmotu, drugi nie widzi byskawic. aden z nich nie ujdzie piorunowi…

– Co usiujesz mi powiedzie, Katie, ty mieszna istotko?

– e jeli bdziemy si trzyma razem, burza na pewno nas nie zaskoczy…

Moja siostrzyczka lubi zagadki. A jeszcze bardziej piosenki. Kiedy nucia jedn ze swoich ulubionych wyliczanek, ukoysana jej gosem, zasnam.

What’s your name, Mary Jane

What’s your number, Cucumber11.

Wydarzenia tej nocy znalazy swoj kontynuacj we nie. Z tym e Katie bya na moim miejscu, a ja na jej. Zachowaam wasn powcigliwo pod jej postaci figlarnego skrzata i dziwiam si bardzo, widzc naprzeciw siebie t odwan posta nastolatki, która nie naleaa ju do mnie. Tak wic zeszymy po schodach, jedna w drugiej, ja w niej albo ona we mnie. Nie wiem, która z nas trzsa si tak silnie, e cay dom odczuwa drgania. „Nie bój si – powiedziaa Katie we mnie – zawsze za ostatnim stopniem jest jeszcze jeden”. Lecz z otworu w piecu wycigay si ku nam jzyki ognia, co huczao w otchani elaznych rur. Nachyliam si, eby zamkn drzwiczki, i mimo gorca dostrzegam w tym rozarzonym akwarium dziecice szkielety w kolorze topniejcego elaza. Poruszay si powoli, niby dugie, delikatne ryby, kostery rogate albo koniki morskie. Moja siostra o twarzy jak lustro cigna mnie za rkaw. „Chod, chode – mówia. – Poar sam si ugasi”. Daymy si porwa rwcemu nurtowi krtych schodów, które wydaway mi si znajome, chocia miaam wiadomo, e prowadz a do piwnicy. Zelizgiwaymy si po falach w ksztacie stopni i wkrótce znalazymy si pod ziemi, poród korzeni cedrów i wielkich sosen. Olbrzymie lnice robaki suyy za latarnie na tej gbokoci. Zreszt miaam wraenie, e schodz w gb starej kopalni soli kamiennej albo do jednej z piwnic wyoonych gaziami. Katie, moja maa Katie zmieniona w Maggie (có za przedziwne uczucie odrtwienia!) woaa z dou: „To pan Splitfoot w swojej rezydencji! Pan Splitfoot we wasnej osobie…”. Zacza piewa, cho ja nie zobaczyam nikogo prócz bdnego ognika unoszcego si z wntrznoci ziemi:

Where do you live?

In the grave!

What is your favorite song?

Hello maggot!12

Wybudzona gwatownie, zrozumiaam, e moja wspólokatorka wanie skoczya wyliczank, zreszt osobliwie przeksztacon, i e mój sen trwa tylko tyle ile jedno ziewnicie. Z ostronoci, a moe dlatego, e jestem przesdna, obmacaam swoje piersi, do rozwinite jak na mój wiek, a nastpnie piersi siostry, praktycznie nieistniejce.

– Co ty wyprawiasz? – zdenerwowaa si Katie.

– Ale nic takiego! – odparam bez umiechu. – Chciaam si tylko upewni, e nie jeste mn…

Niemiao, czujc zdrtwienie w jednym ramieniu, poprosiam j, eby powtórzya mi koniec swojej piosnki.

– Jakiej piosnki? – zdziwia si.

– No wiesz… Where do you live…

– Aha, wyliczanka dla pana Splitfoota! Nie pamitam ju zbyt dobrze. Poczekaj, to byo tak:

Jak ci zw? Kopyto z brod

Jaki twój numer? Skada si z zer

Z jakiego kraju? Daleko od raju

A jaka ulica? Stara diablica

Gdzie twój dom? Ciemny loch, gdzie zgon.