XI Wielebny Gascoigne w rodzinie

Kwietniowe soce, ukryte do tej pory za ciemnymi chmurami, które zdaway si pochania wszystkie mogiy pamici, zalao nagle ki i pola blaskiem rozkoszniejszym ni yk czystej wody. Wielebny Gascoigne siedzia za swoim starym dbowym biurkiem i analizowa zachowanie Pearl. Ona za trwaa nieruchomo przy otwartym oknie, lekko pochylona, bez wtpienia oczarowana owym przejanieniem, które nastpio po ulewie. Sycha byo spokojny krok konia prowadzonego przez jakiego kowboja. Czy zatrzyma si w Hydesville, czy pody dalej, do Rochester? Pearl – delikatna, o wyrazistej urodzie i pena wdziku, w mulinowej sukni z wyszywanym pasem – zamkna okno i odwrócia si lekko w prawo, zupenie jak w walcu, tyle e w zwolnionym tempie, co sprawiao, e jej gesty wydaway si gospodarsk rutyn: tu przestawiona szklana kula, tu munity bukiet drczki i konwalii, zdmuchnity pyek kurzu…

– Pearl, Pearl! – niecierpliwi si pastor. – Chcesz mnie o co prosi, e si tak krcisz jak bczek?

– Och! Nie, ojcze, mylaam tylko o ostatnich zdarzeniach. Siostry Fox byy wczoraj nieobecne. Czy nie sdzi ojciec, e…

– Nie ma co tu sdzi w tej sprawie!

– Mówi si, e nawet pan Fox, który ma do tward gow, opowiada w miasteczku róne historie…

Wielebny machn rk zmczony. Zmarszczki na jego bladej od czstego czuwania twarzy pogbiy si jeszcze bardziej.

– Ten chrzecijanin z wikszym zapaem przyjmuje komuni w saloonie ni w wityni. Alkohol i domino sprawi w kocu, e wszyscy oni zbocz z waciwej drogi, on i jemu podobni. Kiedy nie s zajci swoj wit prac, grzesznikom spieszno tylko do jednego: oddali si jak najszybciej od boskiego wiata…

Z delikatnoci biaej czapli Pearl opara czubki palców na biurku, rzucajc staremu czowiekowi spod powiek jedno ze swoich bkitnych jak niebo spojrze.

– Ojciec wymaga zbyt wiele od tych nieszczsnych farmerów, prawdopodobnie…

Wielebny Gascoigne przyjrza si córce z nieodcznym uczuciem zniecierpliwienia, bezgranicznej czuoci i gbokiej melancholii: Pearl tak bardzo przypominaa mu Violet, gdy ta bya jeszcze mod matk. Bya moe bardziej rozsdna, lecz rozsdek wyraa si w jej wypadku w formie roszczenia, niemal wyrzutu, systematycznej petycji. Pomyla, e aoba po maonce spalia w nim prawdziwe miosierdzie, zwglia tkank wspóczucia, pozostawiajc w sercu jedynie kilka biaych wókien potencjalnej aski. Od samobójstwa ony pastor walczy z obud, cho nie zaniedbywa adnego ze swoich kapaskich lub spoecznych obowizków. Pearl natomiast trwaa w przekonaniu, e moralno nie zostaa nadwyrona. Czy matka nie utona przez przypadek? Dziewczyna bya gucha na insynuacje i wszelkie nieuprzejmoci. Stoczya wszystkie walki o wolno i równo zapisane w Ewangeliach. Ojciec podejrzewa nawet, e córka jest czonkiem ruchu pomocy dla zbiegych niewolników; nie ukrywaa swoich przekona, popieraa radykaln emancypacj zarówno czarnoskórych, jak i kobiet. Emanowaa energi i miaa wygld piknego anioa, jakie uwielbiaj obrazowa papici. Do kogo na tej ndznej ziemi porówna podobne zjawisko? W Starym wiecie, przed ogoszeniem wolnoci wyznania, postawiono by j midzy niepokornymi i skazano na mki.

Pastora draniy dziwaczne skojarzenia, które wci atakoway jego umys.

– Czy mogaby pozwoli mi popracowa nad kazaniem, musz naprostowa umysy sporej gromadki wiaroomców…

– Dlaczego ojciec w to nie wierzy? – spytaa wprost dziewczyna.

– W co? W te gupie historie o stukajcych duchach? Ja wyznaj zbawienie w Jezusie Chrystusie!

Odesza bez sowa, znikna w mroku podestu schodów. Nie zamkna za sob drzwi, a jej miech, skierowany do niewidocznych dla pastora istot – pewnie do starego dugowosego yorka zbiegajcego po schodach albo gadatliwego szpaka w holu – dotar do niego znieksztacony, niemal nierealny, jakby z innej epoki, z czasów na dugo przed pierwszym atakiem neurastenii nieszczsnej Violet.

Pochyli si nad Bibli i obj gow domi, eby odgrodzi si od haasów wiata. Medytacja nad kazaniem w przeddzie jego wygoszenia bya dla niego czasem wytchnienia, odpoczynku od prozy jego codziennej posugi, która polegaa na zabawianiu gromady chamów i gupców albo na straszeniu dzieci. Promie prawdziwego wiata, przeszywajc te ciasne czaszki, uczyniby w nich wicej szkody ni nabój z pieprzniczki. W jaki sposób sprowadzi ich na cieki Pana? Od czasów Lutra, braci morawskich i witego Klubu nie wynaleziono lepszych sposobów na goszenie dobrej nowiny ni kazania z ambony, szerzenie trwogi i rzucanie kltw. Na otwartej przestrzeni czy te w kopalniach wgla miertelnicy rozumiej wycznie grzmienie Boga, lepi za s na jego pioruny. John Wesley, zaoyciel Kocioa metodystycznego, przemierza swego czasu prowincje Wielkiej Brytanii, odczytujc i piszc kazania na grzbiecie swojego konia, majc za jedyn ambicj zdobywanie dusz ludzkich. Na nawiedzonych wyynach Ameryki lepiej byo stawi czoo masie niedowiarków lub papistów, zwolenników niewolnictwa, ni jednemu nekromancie.

Wielebny Gascoigne kartkowa Bibli. Ze zrcznoci gracza w trzy karty wertowa strony Picioksigu, Ksigi Nahuma, Trzeciej Ksigi Mojeszowej i Przypowieci Salomona. Jego palec bez wahania zatrzymywa si na potrzebnym wersecie. Tak wic Przedwieczny mówi do Mojesza: „Nie bdziecie si zwraca do wywoywaczy duchów ani do wróbitów. Nie wypytujcie ich, bo staniecie si przez nich nieczystymi; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym”14. Tak wic król Manasses, obraajc Wiekuistego, umieci Baala i Astarte w wityni i zoy ofiar z wasnego syna; podobnie jak Filistyni otoczy si magami i faszywymi prorokami.

– „Domu Jakubowy! Nue! Postpujmy w wiatoci Pana!”15 – szepn pastor.

Nastpnie czyta ju tylko ze zwojów swojej pamici: „Niech nie znajdzie si u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoj córk przez ogie, ani wróbita, ani wieszczbiarz, ani gularz, ani czarodziej”16, „Wejd do jaski skalnych i skryj si w prochu ze strachu przed Panem i przed blaskiem jego majestatu”17.

Nagle uwiadomi sobie, e skoro wszyscy prorocy, wielcy i mali, odwracali si od owej nekrofilskiej prostytucji, to dlatego, i widzieli w tym wykolejony dar proroctwa. Przerwa medytacj i zawoa:

– „Kto za zwróci si do wywoywaczy duchów i do wróbitów, by naladowa ich w cudzoóstwie, to zwróc swoje oblicze przeciwko takiemu i wytrac go sporód jego ludu”18.

Lecz jakie optane istoty w swej saboci miayby serce podsyca piekielny ogie? Zamkn oczy i cign dalej pewniejszym ju gosem:

– „Radujcie si, e yjecie i e jestecie bez grzechu, pozostawcie Panu wadz i moc nad nieczystymi duchami”.

Wielebny przypomnia sobie króla Saula poszukujcego nekromantki, która potrafiaby zaradzi okrutnej guchocie Wiekuistego na jego proby. Jego sudzy znaleli mu kobiet w Endorze. Przebrany za kupca król zoy jej wizyt i rozkaza: „Przepowiedz mi przyszo, wzywajc zmarego”. Kobieta odpara, e ryzykowaaby ycie, gdy królewski dekret zabrania jej to czyni, ale Saul przysig, e j ochroni, jeli wypeni jego polecenie. Poprosi, by wezwaa z podziemnego królestwa Samuela, ostatniego sdziego. Przeraona kobieta rzeka do Saula, w którym nagle rozpoznaa swojego króla: „Widz boga, który podnosi si z ziemi!”. Ale otulony paszczem starzec, ten sam, który za ycia posadzi go na tronie, nie chcia wesprze Saula w jego strapieniu. Dlaczego zmary prorok miaby wieszczy?

Gosem drcym z oburzenia wielebny zakrzykn:

– Jedcy wyrywaj si do przodu, miecz skrzy si, wócznia lni… Niezliczeni ranni! Rzesza trupów… Ciba zmarych! Walczcy potykaj si o zwoki! – Po czym doda gucho, otrzsnwszy si ze swej wizji: – Nie, martwi nigdy nie odpowiadaj na proby ywych, chyba tylko, by im oznajmi rozpad ich królestwa! Zmarli nie maj pamici, nie znaj mioci… – Wielebny jeszcze bardziej zniy gos, zbity z tropu. Perorujc, zapuci si a po wie Babel swojego widzenia, mieszajc królów i proroków, zwróci si przeciwko samemu sobie, przeciwko swojej samotnoci wdowca, wygasza próne egzorty, wersety Eklezjasty: – „Zarówno ich mio, jak ich nienawi, a take ich gorliwo dawno miny; i nigdy ju nie maj udziau w niczym z tego, co si dzieje pod socem”19.