Категории:

Астрономия
Биология
География
Другие языки
Интернет
Информатика
История
Культура
Литература
Логика
Математика
Медицина
Механика
Охрана труда
Педагогика
Политика
Право
Психология
Религия
Риторика
Социология
Спорт
Строительство
Технология
Транспорт
Физика
Философия
Финансы
Химия
Экология
Экономика
Электроника

Kazimierz Moczarski - Rozmowy z katem

 

I. OKO W OKO ZE STROOPEM

 

 

Bo có by warte byy bunty i cierpienia, Gdyby kiedy w godzin zdobytej wolnoci, Nie miay si przerodzi w cierpie zrozumienie [..] Gdyby si lud gnbiony stawa gnbicielem I w do przebit gwodziem chwyta miecz Piata? Antoni Sonimski, Do przyjaciót w Anglii

2 marca 1949 roku. Oddzia XI Mokotowa, warszawskiego wizienia. Wanie przeniesiono mnie do innej celi, gdzie siedziao dwóch mczyzn. Ledwo drzwi przy ryglowano, zaczlimy si ,,obwchiwa" - jak to winiowie. Ci dwaj mieli chwilowo przewag w ukadzie stosunków wewntrzcelowych, bo byem do nich przekwaterowany. Co prawda i ja miaem jakie szace. Dla zanurzenia si w ochronnej rezerwie mogem np. robi z siebie "sup soli" lub udawa "Janka z ksiyca". Oni nie byli w stanie stosowa podobnych praktyk, bo tworzyli konstelacj, w ruchu.

- Sind Si Pole?\ - pyta starszy, niewysoki, szczupy, z ylastymi rkami, kartoflanym brzuchem i duymi brakami w uzbieniu. Kurtka feldgrau, wizienne spodnie, drewniaki. Koszula rozchestana.

- Tak. A panowie?

- Niemcy. My jestemy sogennante Kriegsverbrecher2. Rozpakowuj majdan, upycham graty. Starszy uatwia te czynnoci, bez zachty z mojej strony. Nie mówimy. Wszyscy przejci. Ja wtedy tak mniej wicej mylaem: - Niemcy. Pierwszy raz w yciu bd z nimi bardzo blisko. Takich hitlerowców z lat okupacji pamitam, jak by to byo dzisiaj. Trudna sytuacja, ale w Mokotowie nieraz czono w celach winiów bez zagldania w rubryk narodowoci. Niemcy. Dzieli mnie od nich wszystko - a wic i ciar przeszoci, i postawa wiatopogldowa. A czy: interes ludzi w jednej celi. Czy

' Sind Si Pole? (niem.) - Czy pan jest Polakiem?

2 ... sogennante Kriegsverbrecher (niem.) - ... tak zwani przestpcy wojenni (zbrodniarze wojenni).

24 ROZMOWY Z KATEM

taka wi sytuacyjna, nie wytworzona z dobrej woli, moe by podobna do kadki nad przepaci?

Przerywam byskawiczne refleksje, bo nawyk czuwania alarmuje:

dlaczego ten drugi hitlerowiec jest bierny i wtulony w okno? Niebezpieczny czy si boi?

Przy zagospodarowaniu pomaga mi Gustaw Schieike z Hanoweru, dugoletni zawodowy podoficer kryminalnej policji obyczajowej (Sittenpolizei). W czasie wojny SS-Untersturmfuhrer3, archiwista krakowskiego urzdu BdS, czyli dowódcy Policji Bezpieczestwa i Suby Bezpieczestwa4 w Generalnej Guberni.

- Po sprawie? - pytam go.

- Nie.

- Dugo w mamrze?

- W Polsce: l rok, 9 miesicy i 27 dni. Przedtem siedziaem w obozach aliantów w Niemczech Zachodnich.

Jeszcze liczy dni, stawiajc prawdopodobnie kreseczki na cianie, z nadziej, e opowie wnukom o wizieniu w Polsce - pomylaem.

Ten drugi, co niepokoi mnie, by wysokim i nawet pozornie barczystym mczyzn. Zasaniajc cz okna, ustawia si pod wiato. Trudno go obserwowa. Znaem te metody. Ma komplekisy ledcze, wizienne - skonstatowaem - ale zachowuje si fachowo.

- Stroop - przedstawi si wreszcie. - Mein Name ist Stroop, durch zwei "o". Yorname: Jiirgen. Ich bm Genera-leutnant. Po polsku: division-general... Enchante, Monsieur5.

Podniecony, mia czerwone uszy. Ja chyba take. Przybycie do obcej celi lub poznanie winia to wielka emocja.

Ledwo wymieniem nazwisko, wtoczy si kocio i zapach obiadu. Kalifaktorzy, równie Niemcy, dali moim kompanionom znak, e nie

3 Untersturmfuhrer w SS, SS-Untersturmfuhrer w Waffen-SS - najniszy stopie oficerski, odpowiednik Leutnanta w Wehrmachcie (podporucznik)

4 BdS - Befehishaber der Sicherheitspohzei und der Sicherheitsdienst (niem), Dowódca Policji Bezpieczestwa i Suby Bezpieczestwa

5 Mein Name (niem , franc ) - Moje nazwisko Stroop, przez dwa "o" Imi Jurgen Jestem generaem-porucznikiem Po polsku generaem dywizji Bardzo mi mio, prosz pana

OKO W OKO ZE STROOPEM 25

sstem kapu. Od dawna znali mnie z rónych okolicznoci ycia lokotowskiego.

Stroop dostawa, oficjalnie, podwójn porcj. Jad z apetytem, ^tematycznie. Obiad w milczeniu. Zmuszam si do spokojnego oykania, aby nowi towarzysze nie spostrzegli, jak jestem poruszony.

Wic to jest wanie Stroop, zaufaniec Himmlera, warszawski SS-nd Polizeifuhrer6, likwidator stoecznego getta i poprzednik ukara-ego przez nas Kutschery7. Siedzi o metr i zajada obiad. Pi-ziesicioletni. Starannie, jak na wizienie, ubrany. Ciemnopsowa datrówka, pod szyj biay halsztuk z chusteczki kunsztownie zawi-anej. Spodnie beige. Trzewiki brzowe, lekko sfatygowane, wyczysz-zone na glans.

Schieike wiosuje yk. Zjad szybko, zanuci "In Hannover an er Leine, haben Madchen dicke Beine"8, i jakby od niechcenia pyta: - Dawno pan siedzi?

Odpowiedziaem. Zaproponowa wtedy, e umyje moj menak. Musia si spotka z odmow, bo takie usugi przyjmuje si z pilnej »otrzeby albo z przyjani.

Stroop obiadowa wolno. W kocu poda Schieikemu dwie miski lo umycia. Przedtem popuci spodnie, zapinajc je w pasie na jeden rezerwowych guzików, przyszytych przez niego na "rednie" lub ^wiksze" nafaszerowanie brzucha.

Schieike pucuje naczynia. Stroop milczcy, przy stoliku podokien-lym, oparty na okciach, twarz w doniach. Misisty nos wystaje zza >alców. Pozycja tragicznego mdrca.

6 Der SS- und Polizeifuhrer (SSPF) im Distrikt Warschau (niem.) - Dowódca IS i Policji na Dystrykt Warszawa.

7 SS-Brigadefuhrer und Generalmajor der Polizei Franz Kutschera (1904-1944). )owódca SS i Policji na Dystrykt Warszawa od wrzenia 1943 r., od padziernika iodpisywa obwieszczenia o masowych egzekucjach publicznych w Warszawie. Zlikwidowany l lutego 1944 r. przez onierzy oddziau "Pegaz" (póniejszy "Parasol") AK. ^ecjalny komunikat o tej akcji opublikowano na amach centralnego organu prasowego K "Biuletynu Informacyjnego" (24 II 1944, nr 8), nazywajc w nim Kutscher gównym organizatorem trwajcego od kilku miesicy wzmoonego terroru".

8 "In Hannover ..." (niem.) - "W Hanowerze, nad rzek Leine, dziewczta maj plbe nogi".

26 ROZMOWY Z KATEM

Zainteresowaa mnie ta kontemplacja. Wizaem j z fotografiami Stroopowskiego "otarzyka" na stoliku. Obok Biblii leay tam dwie paczki listów z NRF9, kilka ksiek, zeszyt, oówki. Ale co mnie przede wszystkim uderzyo - to poliptyk fotograficzny rodziny Stroopa. Na kartonie pod kadym zdjciem wykaligrafowane gotykiem napisy: "Unsere Mutter", "Unsere Tochter", "Unser Sohn" i "M e i n e Frau"10. W zakamarkach "otarzyka" - drobne pamitki, m.in. piórko kraski ze smug bkitu i listek. Zasuszony listek brzozy.

Kontemplacja Stroopa wydawaa si melancholiczna, wic pytam, o czym duma. Nie wykluczaem odpowiedzi: "o swoich sprawach", co oznaczaoby, e myli o rodzinie i prosi, aby nie przeszkadza. A Stroope rzek:

- Zapomniaem, jak po polsku nazywa si ptaszek, którego mianem okrelaj u was mode kobiety. Jako tak: szy... szy... szybka czy podobnie?

- Gdzie pan to sowo sysza?

- Na spacerze, gdy winiowie kryminalni z ogólnych cel zagadywali aresztantk z klasa biustem, która pracuje w pralni. Nie mog tego sowa spamita. Co dzie je powtarzaem. Brzmi jak:

szybka, szczyrka...

- Moe mówili: cierka? Ale to nie ptaszek.

- Na pewno by ptaszek. I na pewno nie szczerka.

- Upiera si pan przy ptaszku, wic moe sikorka?

- Tak - rozpromieni si - szykorka, szykorka, die Meise. Tamta módka z pralni przeginaa szyj niby szykorka.

- Jak genera sobie podje - zarechota Gustaw Schieike - to robi si pies na mode baby. Nie te czasy, Herr Genera! A ponadto, jak yj, nie widziaem szykorek z piersiami!

Genera zgromi Schieikego wzrokiem. Po raz pierwszy zobaczyem oów w oczach Stroopa.

9 Nazw utworzonego we wrzeniu 1949 r. pastwa (Bundesrepublik Deutschland, BRD) tumaczono w Polsce pocztkowo jako: Niemiecka Republika Federalna, NRF, dopiero w 1972 r. po nawizaniu stosunków dyplomatycznych wprowadzajc nazw:

Republika Federalna Niemiec, RFN.

10 Unsere Mutter... (niem.) - nasza matka, nasza córka, nasz syn, moja ona.

Cela miaa jedno óko, które mona byo podnosi i przytwier-za na dzie do ciany (w argonie wiziennym zwane legimat). )otychczas spa na nim Stroop, a Schieike rozkada siennik na ododze. Przy kocu dnia musielimy ustali nowy system spania. troop zwróci si wtedy do mnie: - Id na podog. Panu rzysuguje óko, poniewa pan jest czonkiem narodu tu rzdzce-o i zwyciskiego, a wic narodu panów. (Powiedzia: "Herren-olk".)

Osupiaem. To nie bya ze strony Stroopa komedia, poza ub rzeczno. On po prostu ujawni swój pogld na stosunki midzy admi. Wylazy z niego wpajane od dziecistwa: kult siy i sualstwo

- nieuchronny produkt lepego posuszestwa.

Schieike popar Stroopa. Uzasadniem odmow truizmem, e yszyscy winiowie s równi w zakresie bytu wiziennego. I do

-statnich dni ze Stroopem i Schieikem spalimy wszyscy na pododze, la trzech siennikach.

Nie wykluczam, e Stroop uwaa mnie - jeli idzie o t spraw

- za wariata.

Wkrótce po konflikcie z Schieikem na temat szykorki Stroop aproponowa obejrzenie ksiek. Mia ich okoo 180; wikszo ; zasobów bibliotecznych wizienia. Wszystkie w jzyku niemieckim. (yy tam dziea naukowe (m.in. historyczne, geograficzne, gospodarze), podrczniki szkolne, powieci, broszury i nawet druki propagan-IoweNSDAP".

Rzuciem si na ksiki arocznie: objaw normalny w wizieniu. pocztkowo przegldaem teksty, ilustracje i mapy. Potem zaczytywa-em si. No, i dyskutowalimy. Chonem informacje o Niemczech Iraz komentarze obu hitlerowców do zjawisk niezrozumiaych dla

" Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei, NSDAP - Naród owo-Soc-listyczna Niemiecka Partia Robotnicza.

28 ROZMOWY Z KATEM

Polaka. Pogbiaem znajomo niemieckiego. Suchaem gawd nawietle, opinii i - co jest nieuchronne - zwierze.

Suchaem opowiada o miastach i wsi niemieckiej, o górach dolinach, lasach, o yciu nie tylko miast, ale i rodzin, i poszczególnyct jednostek. Przeywaem zapach sieni i kuchni, pokojów jadalnyct i salonów, knajp i ogrodów, bitew i tsknot za Heimatem12. Szeden - b. onierz Armii Krajowej - lad w lad za yciem hitlerowca Stroopa, razem z nim, koo niego i jednoczenie przeciw niemu.

Jurgen Stroop. Ochotnik pierwszej wojny wiatowej. Byy kombatant detmoidskiego puku pruskiej piechoty. Wspóorganizator partii hitlerowskiej w ksistwie Lippe. Maszeruje ulicami Norymberg! wród ryków na cze Hitlera. Pnie si - mimo sabego wyksztacenia - po drabinie zaszczytów i protekcji SS-owskiej. Urzduje w Munsterzt i Hamburgu. Dziaa tward rk, czsto okrutnie i morderczo:

w Czechosowacji, Polsce, na Ukrainie i Kaukazie, w Grecji, zachodnich Niemczech, Francji i Luksemburgu. Kocha swoje i obce kobiety, ale tylko swoje dzieci. Rozmawia z politykami III Rzeszy, z Himmlereni i czoówk SS. Jedzi "horchami" i "maybachami". Cwauje konno przez pola Teutoburskiego Lasu i Ukrainy. Nosi monoki i celebruje godno partyjnego generaa. I nigdy nie powie inaczej o Hitlerze i Himmlerze, jak: Adolf Hitler i Heinrich Himmler; zawsze z imionami - w czym wyraa si jego stale wiernopoddaczy stosunek do tych "wielkich ludzi Niemiec XX wieku".

Podaem równie za Stroopem w kwietniowe dni getta warszawskiego, cho trudno mi byo czasem sucha jego relacji z Gros-saktion13. Czuem jeszcze dym tej dzielnicy mego miasta, pokonane i palonej w 1943 roku.

12 Heimat (niem.) - ojczyzna, ziemia rodzinna.

13 Grossaktion (niem.) - wielka operacja, uywana przez Stroopa w jeg( sprawozdaniach nazwa operacji "cakowitego zburzenia getta". Na rozkaz H. Himmler;

z 16 lutego 1943 r., Stroop realizowa t operacj od 19 kwietnia do 16 maja 1943 r (szerzej opowiada on o tym niej).

OKO W OKO ZE STROOPEM 29

Towarzyszyem mu take w sierpniowym mordzie 1944 roku na generale-feldmarszaku von Kluge, oraz w likwidowaniu jeców lotników USA na obszarze Reskiej Marchii Zachodniej.

Dyskutowalimy o wielu sprawach - szczególnie w kocowym okresie wspólnego pobytu w celi.

Stroop nie by gadu, ale mia tendencj do opowiadania o sobie, m.in. do chwalenia si. Wlazy w niego dygnitarskie nawyki! Lubi mie swoj publiczno. Teraz Schieike i ja bylimy jego jedynymi suchaczami. Ta okoliczno pozwolia mi na zdobycie wielu wiarygodnych, cho przekazanych sowem, materiaów.

Stroop nie opisywa chronologicznie swego ycia. Czasem rozmawialimy godzinami o jednej kwestii. Innego dnia przeskakiwalimy z tematu na temat. Z tak prowadzonych rozmów staraem si skonstruowa moliwie usystematyzowany tok ksiki.

Gustaw Schieike czsto patrzy z innego ni Stroop punktu widzenia na niektóre fakty i zjawiska. By raczej prostolinijny psychicznie. I gray w nim relikty wiadomoci socjaldemokratycznej oraz zwizkowo-pracowniczej z okresu modoci. Prawdy wygaszane mimo woli (a moe nieraz w sposób zamierzony) przez Schieikego stanowiy odczynnik na jednostronno Stroopa. Byy równie narzdziem kontroli i uzupenieniem Stroopowskich wynurze.

Pocztkowo ukad stosunków w celi cechowaa ostrono po-i czona ze zdziwieniem, wywoanym niezwykoci bd co bd sytuacji, l potem - dyplomatyzowanie i jzyk podtekstów, wreszcie - otwarte, | czasem brutalne, wypowiadanie niektórych opinii i wiadomoci. Std l dochodzio do spi.

Czy nasze rozmowy byy szczere? Wydaje mi si, e w duej mierze tak - szczególnie gdy ju si dobrze poznalimy. Proste i niekamane s wyznania winiów w obliczu ostatecznoci. Bya to jednak szczero bierna, polegajca na unikaniu okolicznoci, które

 

30 ROZMOWY Z KATEM

mogyby spowodowa przypadkowe "zakapowanie" winia. Ponadto panowa w celi klimat niepisanej umowy, eby w zasadzie nie porusza najdraliwszych spraw lub mówi o nich ogldnie.

Byoby nielojalne wobec Czytelnika, gdybym nie podkreli, e dyem do szczeroci, a przez to do wyuskania moliwie penej prawdy o Stroopie i jego yciu. Moje zaszokowanie z chwil znalezienia si z hitlerowcami, o czym pisz na pocztku, szybko przeksztacio si w postanowienie: jeeli ju jestem ze zbrodniarzami wojennymi, to niech ich poznam, niech próbuj rozoy na wókna ich yciorysy i osobowo. Gdy to si uda, mam mono - cho w pewnym stopniu - odpowiedzie sobie na pytanie, jaki mechanizm historyczny, psychologiczny, socjologiczny doprowadzi cz Niemców do uformowania si w zespó ludobójco w, którzy kierowali Rzesz i usiowali zaprowadzi swój Ordnung14 w Europie i w wiecie.

W czasie prawie dziewiciomiesicznego pobytu ze Stroopem znajdowaem si wic oko w oko z ludobójc. Stosunki midzy nami przebiegay w paszczynie swoistej lojalnoci. Staraem si, cho to z pocztku sprawiao mi niejak trudno, widzie w Stroopie tylko czowieka. On wyczuwa tak postaw, mimo e jasno akcentowaem inno oraz wrogo wobec myli i dziaa, którym suy lub których dokona. Stroop równie nie próbowa przechodzi na pozycj przyjaciela Polaków i ostrego potpiania wasnych czynów.

Ten wspólny pobyt sta si bodcem i materiaem ródowym do napisania niniejszej ksiki. Obraz, jaki przedstawiam, na pewno jest niecakowity. I niewolny od moich komentarzy, cho usiowaem tego unika.

14 Ordnung (niem.) - porzdek, ad.

Czy wiernie przekazuj istot sów i postaw Stroppa oraz Schiel-kego? Myl, e tak. Tym bardziej e wkrótce po opuszczeniu wizienia poczyniem notatki i zapiski, a niektóre elementy wypowiedzi Stroopowskich sprawdziem w archiwach i dostpnej dokumentacji historycznej. I nigdzie nie natrafiem na lad, e Stroop w rozmowach ze mn kama czy zbyt podbarwia.

Pewne fragmenty Rozmów z katem mog budzi nieporozumienie. Jeeli podobne reakcje nastpi, to bd - myl - wywoane: albo [niedopasowaniem dowiadcze Czytelnika do opisywanych faktów, albo subiektywnymi trudnociami napisania tej relacji. Powtarzam: relacji, gdy literaturyzowanie wydaje si by, w przypadku takiej ksiki, niewaciwe.

I jeszcze jedna sprawa. Dotyczy dialogów, stosowanych do czsto w niektórych rozdziaach Rozmów z katem. Moe tych dialogów by za duo, jak na niektóre gusty. Lecz mój 225-dniowy wspólny pobyt *5 w trójkcie: Stroop, Schieike i ja (przez krótki czas by z nami czwarty wspówizie), charakteryzowa si dialogiem - podstawow iform sownych kontaktów w nieduych celach. Jake z tej formy nie i korzy sta, gdy idzie o prawd?!

15 Autor przebywa w jednej celi ze Stroopem od 2 marca do 11 listopada 1949 r., a zatem 255 dni. Liczba 225 podana tutaj i powtarzana w wielu omówieniach i recenzjach tej ksiki jest wynikiem pomyki drukarskiej.

 

II. U stop bismarckowego Cheruska

 

 

SS-Gruppenfuhrer i General-leutnant der Waffen SS - Stroop, znany jako Jlirgen, nosi przez 46 lat, do maja 1941, imi Józef, wyznaczone przez tradycj rodzinn, matk (Katarzyn z domu Welther) i ojca, Konrada Stroopa, dowódc policji ksistwa Lippe--Detmold. Rodzice Józefa byli katolikami. Ojciec nie demonstrowa swego wyznania, za to matka - jak wynikao z opowiada Stroopa w celi - miaa cechy dewotki. Do wizienia mokotowskiego nadchodziy w latach 1947-1952 listy, pisane sztywnym, gotyckim szryftem, w których Witwe Kathe Stroop przesyaa synowi ewangeliczne bogosawiestwa - pomimo e by odstpc od wiary (gdy zosta oficerem SS, zerwa z kocioem rzymskokatolickim, deklarujc si jako "Gottglaubig"'). Sdz, e grzechów syna - za które siedzia w Polsce, a przedtem w Landsbergu2 - matka nie uwaaa za przestpstwa. Tak wynikao z jej listów, które Stroop dawa mi do czytania.

Wydawaoby si, e dowódca policji ksistwa Lippe-Detmold to czonek elity rzdzcej i wyszy specjalista w swej profesji. Tymczasem Konrad Stroop mia stopie starszego wachmistrza policji i dowodzi tylko picioma policjantami. Te fakty okrelay jego poziom zawodowy i wyznaczay pozycj spoeczn.

' Gottglaubig (niem.) - wierzcy w Boga. Oznaczao to przynaleno do "religii germaskiej", neopogaskiego Kocioa III Rzeszy, improwizowanej duchowej przybudówki nazizmu (okrelenie Richarda Grunbergera). W 1939 r. rocznik statystyczny rejestrowa prawie 3,5 miliona Niemców (5% populacji) jako gottglaubig.

2 W Landsbergu w Bawarii miecio si amerykaskie wizienie nr l dla przestpców wojennych.

Ksistwo liczyo przed pierwsz wojn ok. 150000 mieszkaców, ale do roku 1918 stanowio samodzielne pastewko kajzerowskiej Rzeszy. Ksi Lippe-Detmold, mimo dynastycznej tradycji i rozlegych koligacji, te nie by wielkim wadc. A jego szef policji - to w istocie komendant posterunku.

Co innego, e nie byo potrzeby zatrudnia tam wielu stróów bezpieczestwa publicznego. Leniwy bieg czasu, przywizanie do miejsc rodzinnych, ustalone obyczaje i brak nowoczesnych form gospodarki - stwarzay stan ustabilizowanej, dobrej (z punktu widzenia prawa karnego) moralnoci. W miasteczkach i wsiach - wszyscy na oczach wszystkich, wic lk przed opini publiczn móg nieraz paraliowa ch popenienia przestpstwa. Ponadto ruchliwsze elementy i amatorzy przygody emigrowali stale, czasami licznie, do niedalekich rejonów westfalsko-reskich, gdzie przemys rós jak na drodach.

Oberwachtmeister Konrad Stroop (wywodzcy si z westfalskiej rodziny chopskiej) mieszka w 11-tysicznym miecie Detmoldzie, przy Mlihienstrasse, prawie w centrum miasta. Dawny onierz, wytresowany w posuszestwie wobec Boga, dalekiego kajzera i bliskiego fursta-chlebodawcy. Cae ycie wierny knecht. W modoci czasem burzy si - nie proletariacko, lecz bauersko3. Denerwowaa go od czasu do czasu paska postawa szlachty i arystokratów, ale rozumia ich wadanie ziemi, bo najskrytsze marzenia Oberwacht-meistra Konrada Stroopa, jak relacjonowa w celi syn, sprowadzay si do posiadania wasnego bauerhofu4.

Przypuszczam, e gdy 26 wrzenia 1895 przyszed mu na wiat syn, wanie Józef, to ona, Kathe, moga powiedzie do ma pod grub pierzyn, przy Mlihienstrasse:

3 Od bauer (niem.) - chop.

4 Bauerhof (niem.) - zagroda wielkochopska.

3 - Rozmowy z katem

34 ROZMOWY Z KATEM

- My co prawda nie jestemy jeszcze w towarzystwie, cho ksi ci poklepuje, a mnie okazuje sympati. Ale zrobi wszystko, i ty take, stary, eby Józio sta si k i m . W Detmoldzie.

Nieduy Detmold by od wieków stolic owego pastewka i rezydencj ksit Lippe; nosili oni dawniej tytu hrabiowski.

W przeciwiestwie do pobliskiego Lemgo, jedynego miasta hanzeatyckiego w ksistwie, gdzie przy kupieckim skpstwie zaoe urbanistycznych ton nadaj domy mieszczaskie, Detmold posiada stosunkowo duo budowli reprezentacyjnych, dawnych ksicych, o charakterze uytecznoci spoecznej.

Poza placami, parkami, ogrodami, alejami spacerowymi, oraneriami, hal jazdy konnej itp. Detmold ma klasycystyczny gmach teatru, gdzie grywa si od pótora wieku opery. Ma Bibliotek Krajow, Lippskie Muzeum oraz tzw. Heimatshaus5 ze zbiorami z dziedziny kultury. Ma siedemnastowieczny budynek dawnej administracji ksistwa i barokowy niegdy paac, przebudowany w XIX wieku i zajty przez Nordwestdeutschen Musik-Akademie6. Ma inne zabytkowe domy, galeri obrazów, kolekcj gobelinów, zbiory porcelany, Stare i Nowe Miasto, ratusz, kocioy kilku wyzna, rynek oraz wiele urzdze komunalnych - wród nich studni, o której wielokrotnie wspomina mi Stroop, z rzeb boginki i sarny (tzw. Donopbrunnen).

Ale przede wszystkim szczyci si Detmold, "may, czysty, garnizonowy i stoeczny", zamkiem wadców Lippe.

Zamek w XVIII stuleciu zajmowa jedn czwart powierzchni miasta, lecego w widach Werry i Berlebecke. Nie lada instrumentem politycznej, spoecznej i moralnej presji bya taka obronno-zaczepna rezydencja wadzy. Co sabszy mieszczanin musia si by co dzie ugina wewntrznie pod naporem kompleksu murów furstowskich

5 Heimatshaus (niem.) - tu : muzeum regionalne.

6 Nordwestdeutsche Musik-Akademie (niem.) - Pónocno-Zachodnia Niemiecka Akademia Muzyczna.

U STÓP BISMARCKOWEGO CHERUSKA 35

oraz przed si swego wyobraenia o potdze feudaa i kruchoci wasnej pozycji. Przez stulecia nie byo dla mieszczanina z Detmoldu innej alternatywy jak bunt (a takie zjawisko zdarzao si w Lippe niezmiernie rzadko) lub koegzystencja z wadz. Wybierano prawie zawsze koegzystencj. Przeradzaa si ona, w miar przepywu pokole, w bezwzgldne posuszestwo.

Zgodnie z tradycjami Westfalii, zamek detmoidski to niegdy "twierdza na wodzie", otoczona zalewami fos ochronnych. Gdy Stroop si urodzi, fosy pozostay ju tylko z dwóch stron zamku, którego trzon - jak mówi Stroop w celi - jest cztero skrzydowy i sprawia "wraenie potgi przy jednoczesnym umiarze". Stroop nie zna si na architekturze i historii sztuki. Ale z jego do szczegóowych opowiada wywnioskowaem, e zamek wybudowano w stylu pónoc-noniemieckiego renesansu z zachowaniem reliktów gotyku.

Po wyjciu z wizienia wpada mi w rce praca dr Gerharda Petersa, dziaacza kulturalnego w Lippe. Natrafiem w niej na taki komentarz o wystroju rzebiarsko-architektonicznym zamku: "Frontony, wykusze, ornamenty, naturalistyczne i abstrakcyjne ozdoby wzbudzaj w swej caoci romantyczn rado ycia, wyraajc prawo i pewno siebie panujcej rodziny".

I powiedzcie sami, jak naley ustosunkowa si do tych detmold-czyków?! Bo jeli w roku 1960 naukowiec z Lippe publikuje takie schlebiajce opinie o byych wadcach kraiku, to co si dziwi, e inny detmoidczyk, hitlerowiec Stroop, nasczony w modoci wypowiedziami analogicznych doktorów, równie gosi chwa rodziny furstowskiej i potrzeb posiadania dóbr rycerskich (na Ukrainie). Oraz e mia, podobnie do dr Petersa, zaklepany na fest gwód w mózgu - jak mówi si w argonie wiziennym. Otó uznania dla kadej wadzy, o ile ta wadza czuwa nad zachowaniem "Ordnungu", a wic kieruje twardo obywatelem.

36 ROZMOWY Z KATEM

Detmold gromadzi zawsze pewn liczb ludzi wyksztaconych - naukowców i pónaukowców, artystów, poetów, muzyków, duchownych, nauczycieli, a nawet dziennikarzy. Bo wychodziy tam dwa, czasami trzy dzienniki.

W Detmoldzie dziaay równie regionalne towarzystwa naukowe, zespoy muzyczne, stowarzyszenia spoeczne itp. Tu zorganizowano w 1802 roku pierwsze w Niemczech przedszkole dla dzieci, które istnieje po dzi dzie; zaoycielk jego bya ksina Paulina ur Lippe z domu zu Anhalt-Bernburg, siostrzenica Katarzyny Wielkiej. Stroop tak opowiada o akcji socjalnej fundatorki przedszkola:

- Ksina Paulina, czczona przez cae Lippe, nie kupia sobie wówczas kilku sukien, a pienidze, uzyskane dziki tym wyrzeczeniom, przeznaczya na ufundowanie przedszkola. Bya przyjaciók ony Napoleona, cesarzowej Józefiny.

- Przyjaciók Józefiny! Fiu, fiu! Przyjacióki czsto wzoruj si na sobie. Czy wasza Paulinka nie przyprawiaa mowi rogów? - zaartowaem.

- Dlaczego pan sugeruje wistwa ksinie Paulinie? - zaperzy si Stroop.

- Przede wszystkim, naprawd miowany kochanek nie jest wistwem - odparem. - A po drugie, mówic ju powanie, oceniam dodatnio dziaalno ksiny w zakresie realnej pomocy matce i dziecku. Ksina zajmowaa, na owe czasy, pozycj postpow. A to jest duo.

I tu zacza si dyskusja "problemowa", "pryncypialna". Spory w celi s kwesti swoistego sportu. Wic i ja ulegem tej manii czy potrzebie, a do chwili, gdy przypomniaem sobie zdanie Puszkina, w którym radzi, eby z niektórymi unika dysputy.

Pikne s wzgórza Teutoburskiego Lasu, który ramieniem dotyka Detmoldu. Zielone zbocza spywaj w doliny o ubogim pokadzie próchnicy. Pejza uroczy, ale ziemia kamienista. O kamieniach tak mi raz mówi Stroop:

U STÓP BISMARCKOWEGO CHERUSKA 37

- Znam si, Herr Moczarski, na glebie, gdy byem kiedy Katasterinspektorem7 w ksistwie Lippe. Tam kamieni peno i nie mona ich si pozby, gdy rosn w ziemi.

- Jak to rosn? Kamie nie jest yw materi, wic nie ronie.

- Myli si pan. Kamienie rosn w ziemi. Niedostrzegalnie dla oka. Co rok narasta otoczka i po kilkunastu czy kilkudziesiciu latach may kamyczek staje si bry.

Wielokrotnie wraca Stroop do tego tematu. Wiedzia, e nie podzielam jego zdania i zna moje uzasadnienie. Nie zdoaem go jednak nigdy przekona. W kocu, gdy ju by mielszy w wypowiedziach, rzek:

- Paska teza, Herr Moczarski, o kamieniach wiadczy, e pan nasik myl marksistowsk.

W kamienistym Lippelandzie s pikne lasy, wspaniae drzewa iglaste i liciaste, jeziorka, strumienie, romantyczne grupy skalne, wielkie polany i troch terenów rolno-pasterskich. Dobry rejon owiecki. A gdzie wielkie polowanie, tam ko, dugie buty, pies. I czasami amazonka.

O polowaniu Stroop mao opowiada. Nie by wida w kajzerow-skich i weimarskich czasach dopuszczany ani on, ani jego ojciec, do takich konfidencji z potentatami - chyba e w charakterze ochrony... Ale o koniach: westfalskich, szwabskich, frankoskich, detmoidskich, wschodniopruskich, fryzyjskich, wgierskich, polskich, ukraiskich, poleskich i innych, oraz o koskich maciach, urodach, nawykach, o szkoach jazdy konnej i powoeniu komi - nasuchaem si caych epopei.

Józef Stroop mia dziecistwo pogodne, w stylu bauersko--mieszczaskim. Ojciec by srogi, onierski, szowinistyczny i pachncy

7 Katasterinspektor (niem.) - inspektor pomiarowy przy spisie nieruchomoci ziemskich, na postawie którego wymierzano podatki gruntowe.

38 ROZMOWY Z KATEM

fajk. Lubi chodzi na piwo z towarzyszami, a gdy furst potraktowa go lampk wina czy sznapsa, wraca do domu z licem nader rozpromienionym.

Matka rzdzia domem tward rk. Uznawaa chopskie tradycje ma policjanta, ale ya ju tylko miastem, kumami, wygod sklepów, rajcowaniem na Marktplatzu oraz kazaniami Pfarrera8. Jej wiatopogld utrwalay od lat: konfesjona i poduszka na parapecie okna.

Praktyczny sprzt, taka poduszka okienna. Mona si na niej oprze, nie uraajc brzucha, i godzinami obserwowa ulic, wypatrywa znajomych, oficjalnie podglda. Ta poduszka jest chyba elementem reakcji kobiet niemieckich na tradycyjn tam niewol wspólnoty maeskiej. Umoliwia pozostawanie doln czci ciaa w domu, a okiem, uchem i czasami sowem - poza nim.

Jedna norma - jak wspomnia Stroop - bya przy tym w Det-moldzie przestrzegana. Mianowicie w czasie poduszkowego wygldania niewiasta powinna mie za sob odsonit albo cakiem przezroczyst firank. W adnym przypadku nie moe zwisa za kobiet gsta zasona. Taki obyczaj - powtarzam za Stroopem - przyjli mieszczanie od czasu, gdy pewna detmoidska Ehefrau9 manifestowaa wierno mowi, wygldajc samotnie oknem maeskiego mieszkania, a jednoczenie z tyu, za cik, zasunit kotar, mody czowiek poczyna sobie z dam do obcesowo.

Ten obyczaj (zakaz kotarowy, a nie figle matek) pamita - zdaniem Stroopa - okres palenia czarownic. Po Wojnie Trzydziestoletniej szalestwo czarownicowe w Lippe osigno szczyty. Zamordowano wówczas w Detmoldzie (który w roku 1648 mia 900 mieszkaców) a dziewitnacioro czarownic i czarowników. Zarzut kontaktów z diabem przypisano równie owej krewkiej onie leciwego mieszczucha, która (zapewne nie pierwsza pozorantka) wynalaza metod kotary.

Ale nie idzie o praktyki okiennej zdrady lub o histori wspomnianego obyczaju. Ani o dzieje okruciestwa narodów europejskich.

8 Pfarrer (niem.) - proboszcz.

9 Ehefrau (niem.) - ona.

U STÓP BISMARCKOWEGO CHERUSKA 39

Centraln kwesti, godn tu chyba uwagi, jest hipoteza, e stae gwaty, aprobowane przez ludno w myl dogmatu o bezdyskusyjnym posuszestwie wobec silnych przywódców, trwale deformoway (przy braku kontrdziaania wychowawczego) psychik spoeczestwa. Przykadem takich gwatów, moe normalnych wówczas, jest wspomniana liczba zabiegów na czarownicach w Lippe. Liczba olbrzymia, bo dotyczca ok. 2% mieszkaców Detmoldu. To jakby spalono na stosach 26-28 tysicy mieszkaców dzisiejszej Warszawy.

Raz kilkuletni Józef porwa matce okienn poduszk; zjeda na niej z brami po desce, na podwórku. Oszczdza spodni. Matka mu tak za ten eksperyment wlaa, e pamita do koca ycia.

Od czasu do czasu Józef by wzorowo posuszny i wypra si przed rodzicami. W czasie rozmów i gawd wiziennych o przeszoci i przygodach dziecistwa Stroop zawsze podkrela, e onierska dyscyplina ojca i reim matki wyrobiy w nim charakter i ustrzegy od zbytniego rozrostu indywidualizmu.

- Befehl ist Befehl!10 Herr Moczarski. Wadza ma racj (myla zapewne o ojcu, o ksiciu Lippe i o Himmlerze), a Bóg to popiera (przypomnia sobie chyba matk-dewotk i Wotana11).

Drugie kolejne bicie, ju nie w pup, dosta Józef w czasie Boego Narodzenia, na dugo przed pierwsz wojn wiatow.

Wedug westfalsko-detmoidskiego obyczaju, rodzice kadli dzieciom witeczne prezenty do pantofli. Rozgorczkowany Józef stwierdzi, e jego "tufle" s puste, bo brat poyczy sobie prezent. Pobi wic brata. W kotowanin dzieci wkroczya matka. Brat mia zakrwawiony policzek, a Józef wcieke oczy. Mutti daa Józefowi w pap - raz, drugi i trzeci. Ale nadszed ojciec i pochwali jasnookiego potomka za spranie "przywaszczyciela", cho ten by

10 Befehl ist Befehl! (niem.) - rozkaz jest rozkazem!

'' Wotan - w mitologii germaskiej bóg wojny, zwycistwa i mierci (odpowiednik skandynawskiego Odyna), posta z oper Richarda Wagnera.

40 ROZMOWY Z KATEM

sabszy. Oberwachtmeister wtajemniczy wówczas dzieci w metody niemieckiego dziaania: - Bij, synku, nieprzyjació jak najmocniej i bez litoci, tak jak ja praem wrogów Yaterlandu12 i jak wy-grzmociem Knopfa, tego goodupca spod lasu, za usiowanie kradziey kury Frau Direktor Miiller!

Mama zaamaa rce, ale potem przyznaa mowi racj. Syn zwyciy przy pomocy ojca policjanta. Lecz mama bya smutna. Moe w pierwszej fazie awantury dostrzega po raz pierwszy oów w oczach chopca.

Dziecistwo biego Józefowi raczej sielsko, cho nie wszystkie jego pragnienia byy zaspokojone. Tato zarabia skromnie, ale matka by oszczdna, wic wystarczao. No i ssiedzi, mieszczanie oraz interesanci z Landu odwdziczali si szefowi policji za pomoc, opiek i legaln protekcj.

Do wczenie zaczo si budzi u Józefa podanie dóbr doczesnych. Widywa eleganckie damy i wytwornych panów w parku ksicym. Frau S., ona Hoflieferanta13 cygar, nosia stale jedwabie, koronki, brylanty i miaa powóz. Kolega szkolny, Kurt W., dysponowa kucykiem, a Luiza, córka producenta mebli, jada tyle czekolady, ile chciaa.

Bogactwo jednak utosamiao si u maego Stroopa z wielkim landem zaprzonym w biae konie. Nigdy nie zapomnia widoku Jego Wysokoci Fursta Lippe-Detmold, wyjedajcego takim wanie landem na urzdowy spacer po alejach parku zamkowego, aby przyjmowa objawy szacunku i ulegoci. Czsto Stroop opowiada w uniesieniu, jak wzdu trasy gromadzili si wystrojeni urzdnicy, ziemianie, oficjalici, wojskowi, kupcy, rencici - z rodzinami. Panowie zginali si uroczycie lub bili w dach, trzaskajc obcasami. Panie, zawsze chtne ceremoniom, dygay nisko, rozpocierajc piórka szat. A ojciec, Oberwachtmeister, trzyma maego Stroppa za rk, szepczc:

12 Yaterland (niem.) - ojczyzna.

13 Hoflieferant (niem.) - dostawca dworu ksicego.

U STÓP BISMARCKOWEGO CHERUSKA 41

- Patrz i zapamitaj sobie. To nasz ksi, nasz wadca. Bd mu zawsze, synku, posuszny i wierny, jak ja.

I kaniali si dworsko, kaniali si nisko obaj Stroopowie.

Józef przyrzeka w gbi serca, e bdzie wierny "naszemu ksiciu" do koca ycia, ale równie postanawia sobie, e kiedy uplasuje si bliej orodka wadzy. Mia dosy skromnego domu przy Muhlenstrasse i pieszej na ogó suby ojca. Chcia mie konia, duo dobrego jedzenia i salon w swoim przyszym domu. (O majtku ziemskim jeszcze nie marzy.)

Mam bolao, e oni - Stroopowie - s tak blisko zamku i ksicia, a tak daleko od spoecznej czoówki miasta i okolicy. A okolica czsto przewalaa si przez ulice Detmoldu kawalkad powozów, konnych chevalierów oraz napchanych sprawunkami bryczek i karet. Po miecie kroczyy wtedy grupki ziemian i piknych kobiet. Kupcy zginali si wpó, subiekci wynosili paczki i wdychali perfumy szlachcianek. Wszystkie poduszki w oknach byy zajte. Tuky si póniej po Detmoldzie plotki o lepszym yciu.

Ale najbardziej utrwalonym kultem cieszy si w Lippe mundur. Pod skrzyda ksicia zjedali si z caych Niemiec emeryci. Wród nich wielu byych wojskowych. Bo to i tanio, i dobry klimat, i szacunek dla orderu i stopnia oficerskiego.

Nie przypuszczam, aby zadomowi si w Detmoldzie jaki spen-sjonowany genera. To za mae i za nudne miasteczko dla takich dygnitarzy. Myl, e i Oberstów14 mona tam byo zliczy na palcach obu doni. Ale majorów, kapitanów i Oberleutnantów, starszych wiekiem - spod Sedanu, i mniej posunitych latami - z wojsk kolonialnych, z puków huzarskich, uaskich, artyleryjskich, jegier-skich i piechociskich - byo wielu. Gdy si ci weterani zbierali w historycznych uniformach na wojskowo-rocznicowe obchody, na capstrzyki przy pochodniach i orkiestrze - cae miasto przychodzio.

14 Niemieckie stopnie wojskowe: Oberleutnant (porucznik), Hauptmann (kapitan), Major (major), Oberstleutnant (podpukownik), Oberst (pukownik).

42 ROZMOWY Z KATEM

Ojcowie, kobiety i dzieci krzepili si mowami i gestami wojskowymi, piewali Niederlandisches Dankgebet15, Wacht am Rhein16 i Deutschland, Deutschland uber alles17. Przeywali oniersk histori kraju i ksistwa.

Gboko sigay korzenie tradycji. Przecie pod Detmoldem Armi-nius-Hermann, ksi germaskiego plemienia Cherusków, pobi w 9 roku n.e. wielotysiczn armi legionów rzymskich pod wodz Yarusa.

- Cheruskowie, najdzielniejsi z dzielnych Germanów, to nasi praojcowie - gosili mieszkacy Lippe, wród nich Stroop. - Jestemy z ich krwi. My, Kerniand18 Rzeszy, z Teutoburskiego Lasu!

Tym czysto teutoskim pochodzeniem pysznio si Lippe. Chepi si nim równie ojciec Stroopa (cho zapomnia, e pochodzi z Westfalii), chepia si matka i chepi si a po czubki przystrzyonych wosów Józef (Jlirgen) Stroop. Zaprzysig od dziecistwa wierno Hermannowi Cheruskowi i rasie germaskiej, cho jeszcze wówczas teorie rasistowsko-pangermaskie nie osigny apogeum. Ale pomnik Hermanna Cheruskaju wznosi si nad ksistwem Lippe. Ksztatowa dusze "narodu panów", by symbolem Germanii oraz wspomnieniem i jednoczenie - jak mówi Stropp - napomnieniem Niemców.

Zaczto budowa ten pomnik w roku 1838 na szczycie góry Grotenburg koo Detmoldu. Projektodawc by Ernst von Bandel, jak miliony Niemców opanowany ide wszechgermask.

Do czasu wojny francusko-pruskiej budowa pomnika kulaa. Zdoano tylko wystawi 28-metrowy cokó. Dopiero bismarckowskie zwycistwo nad Francj i zoto odszkodowa wojennych pozwoliy na szerszy gest. Reichstag da 10 tysicy talarów, kajzer Wilhelm I - 9 tysicy, elazny kanclerz te co dooy z premii za swój triumf

15 Niederlandisches Dankgebet - Holenderska modlitwa dzikczynna, niemiecka pie patriotyczna, powstaa w XVII w. w Niderlandach.

16 Wacht am Rhein - Stra nad Renem, niemiecka pie patriotyczna z 1840 r.

17 Deutschland, Deutschland ilber alles - Niemcy, Niemcy ponad wszystko, niemiecka pie z 1841 r. (znana take jako Deutschlandsiied - Pie Niemiec), od 1922 r. niemiecki hymn narodowy.

18 Kerniand (niem.) - jdro kraju.

U STÓP BISMARCKOWEGO CHERUSKA 43

francuski. Wszyscy furstowie, grafowie, freiherry, generaowie, wszyscy ziemianie, junkrzy, przemysowcy, bankierzy, kupcy i bauerzy popucili kies. Oni zawsze i z chci finansowali przedsiwzicia, które umacniay nacjonalizm niemiecki. Tym bardziej teraz, kiedy mit Prus

- które doprowadziy Niemców do zwycistwa i pokazay, jak to zwycistwo realizowa - sta si przesank postaw wiernopruskich, wszechniemieckich i pangermaskich.

Figur Hermanna Cheruska (26 .metrów wysokoci) pospiesznie wyklepano z miedzianych blach i postawiono na gotowym ju cokole, a w roku 1875 ten 14-pitrowy pomnik odsonite wyjtkowo uroczycie. Obecny by cesarz Wilhelm I w wicie królów i ksit niemieckich. Miasto yo w ekstazie nacjonalizmu, co mu zreszt atwo przychodzio.

Kolosalny Hermann der Cherusker, z 7-metrowym mieczem wymierzonym w niebo, stan na teutoburskim wyniesieniu z inicjatywy Detmoldu, z woli przywódców niemieckich i z pienidzy zabranych Francuzom.

Znalaz si take, jako pozycja obrachunkowa, w kontach buchalte-ryjnych fursta Lippe, który uzupenia sw pozycj feudalno-ziemiask zdobyczami nowych czasów, kapitalizmu handlowo-przemysowego.

Potga pienidza stokro wiksza od miecza... Hermanna der Cheruskera - myla pewnie furst, trawestujc stare chiskie przysowie, i tak kombinowa, e "do jego kasy - opowiada w celi Stroop - wpyway fenigowe opaty za zwiedzanie pomnika". A pomnik by dowcipnie skonstruowany. Kady patriotyczny pielgrzym, eby stan tu pod postaci Arminiusa, musia wej wewntrznymi schodami potnego cokou na taras, skd roztacza si widok na pragermaskie ziemie. Za dostp do kolan ksicia Cherusków musia paci aktualnemu ksiciu Lippe. Tych korzyci Stroop nie móg przebaczy swemu wadcy.

- Powiedz pan sam, Herr Moczarski, czy to patriotycznie cign zyski z tych, którzy przywdrowali pod pomnik wielkiego Germanina dla wzmocnienia poczucia narodowego?

- Taka architektoniczna konstrukcja pomnika - zauwayem

- wymaga dozoru i remontów. Ksi odpowiada za pomnik, wic musia pobiera opaty na konserwacj.

- On nie tylko wyrównywa koszty, ale robi na pomniku interesy przez wiele lat. Znam stan faktyczny od ojca.

44 ROZMOWY Z KATEM

Wrómy jeszcze do pienidzy Francuzów, za które postawiono pomnik Cheruska. To po raz drugi obywatele Lippe skorzystali z francuskiego zota, które przyniosa koniunktura wojenna.

W roku 1759 bowiem zdobyli oni w zamku detmoidskim brzczce walory oceniane na milion guldenów. Byy to fundusze wikszych francuskich jednostek wojskowych, których generaowie, po bitwie pod Minden, schronili si w zamku detmoidskim, skd ich potem wyrzucono.

Nie jestem historykiem, lecz dziennikarzem. Mog wic sobie pozwoli na bardzo prawdopodobne przypuszczenie, i ów milion tak zasugerowa wadc Lippe i armi Lippe (jeden batalion!) - dotychczas neutralnych w Wojnie Siedmioletniej - e zapomnieli o neutralnoci, gdy wróg osab, i zbrojnie zagarnli zamek z guldenami.

Utwierdza mnie w tym przekonaniu dyrektor archiwum w Det-mold, dr Erich Kittel, który w historycznym szkicu o tym miecie19 pisze, e nie majtek wojsk francuskich, lecz wielkie generalskie bagae wartoci miliona guldenów zostay zdobyte przez "wojska poczone z Prusakami". O jakie wojska, które si "poczyy z Prusakami", moe chodzi archiwicie z Detmoldu, jeli przynalenoci tych wojsk zapomina wymieni? Moim zdaniem, tylko o bdcych na miejscu i pazernych na fors wojaków Lippe oraz ich szefa, fursta. Nie wojujc, zdobyli gotówk! Mona podziwia zrczno ustawiania si rodu Lippe-Detmold tak w czasach pokoju, jak i wojny.

Spryt i realizm ksicy bardzo imponowa Stroopowi.

Józef Stroop nie by zdolnym uczniem, chocia matka, chcc w nim widzie realizatora swoich marze, gosia opini, e to ebski i utalentowany chopak. By systematyczny, pilny, pedantycznie czysty, zawsze wyczesany. Staranny w kaligrafii, cho do póno - mówi

19 Erich Kittel, Geschichte der Stadt, w pracy zbiorowej: Fiihrer durch die Stadt Detmold, E. Hammann Yerlag, Detmold (b.d.), s. 13 - przyp. aut.

U STOP BISMARCKOWEGO CHERUSKA 45

mi - nauczono go rozrónia litery alfabetu. Mia dryg do krele i rysunku (slogany, girlandki z dbowych lici i uzbrojenia). Stwierdziem, e nie zna ojczystej literatury, choby w skali uczniowskiej. Pojtny odbiorca antologii banaów, mia pogard dla rówieników o uzdolnieniach intelektualnych i skonnociach do myli humanistycznej. (Czytacze i talmudyci - tak ich okrela w rozmowach wiziennych.) Uwielbia si fizyczn, zapach uprzy i sioda. Nci go mundur i rynsztunek wojskowy, ordery, odznaki, naszywki i dryl zewntrzny.

Ale jednoczenie odwaga moralna i fizyczna nie zawsze znajdoway si w centrum jego istoty. Rozmawialimy kiedy w celi o strachu, lku, bojani. Schieikego wywoano wanie do kancelarii wiziennej. Stroop by jaki rozluniony i szczery. Wracajc wspomnieniem do swych szczenicych lat, opowiada mi, jak poci si ze strachu, gdy ladem kilku chopców musia przebiec po wystajcych kamieniach górskiej rzeki. A nawizujc do szkolnych przey, mówi, e nie by w stanie przeciwstawi si presji jednego z nauczycieli, byego wojskowego, gdy ten zada ujawnienia kolegi, który nauczycielowi zrobi psikusa. Stroop zdradzi towarzysza. Nauczyciel do okrutnie ukara zakapowanego. Jak wynikao ze zwierze Stroopa, nie uwaa on za stosowne, aby kiedykolwiek przeciwstawi si wadzy. Ale nade wszystko, moim zdaniem, ba si nauczyciela-feldfebla. Profesorom by zbyt oddany. Std przyszy konflikty z pewn ma czci kolegów szkolnych.

Mama znaa cay Detmold. Jeszcze przed lubem z Oberwacht-meistrem Konradem spotykaa Ksicia Pana, który utrzymywa bezporednie kontakty z wieloma ludmi w ksistwie, z wszystkimi urzdnikami i ich rodzinami. Ksi lubi Kathe Stroop, bo bya lojalna, postawna i przystojna. Stroop po niej prawdopodobnie odziedziczy urod. By niewtpliwie mski, cho mia budow astenicz-n. Ju jako dziecko, a póniej chopak, górowa wzrostem nad rówienikami. W wieku dojrzaym osign 182 cm.

Do szkoy powszechnej chodzi w Detmoldzie, a po jej ukoczeniu

46 ROZMOWY Z KATEM

zacz l kwietnia 1910 roku pracowa zarobkowo w inspektoracie katastralnym ksistwa Lippe (w dziale nie mierniczym, lecz podatkowym).

W swym SS-owskim yciorysie pisze Stroop, i by wówczas Katasterwarterem20 w lippskim "Regierungu"21. To brzmi, jak by by modszym urzdnikiem w prezydium rady ministrów. Stroop mia pocig do centralnych urzdów, a w Detmoldzie wikszo amtów to centralne - oczywicie w skali tego pastewka.

Poniewa w wielu kartach ewidencyjnych Stroopa, w aktach ledczych polskich i amerykaskich oraz w teczkach wiziennych i sdowych, a ponadto w niektórych publikacjach22 Stroop figuruje jako czowiek z wyszym wyksztaceniem, stwierdmy (na podstawie rozmów ze Stroopem i posiadanych dowodów pisemnych), e Józef (Jlirgen) Stroop posiada nisze wyksztacenie23. Zacz bowiem pracowa w urzdzie katastralnym po Schulentlassung24, majc czternacie i pó roku. Wszystkie inne "studia" byy doksztacajcymi, krótkimi kursami, tak w zakresie mierniczym, jak i policyjno--partyjnym SS.

Poniewa stanowi typ asteniczny, imponoway mu atletyczne ramiona i zapaniczy tors. Duo uwagi powica sportom. wiczy nieraz hantlami. Chtnie stawa na zbiórki szkolne. Nauczyciele gimnastyki chwalili go za wzorow postaw na baczno. Zwiedzi w modzieczych wdrówkach okolice Detmoldu i ksistwa. By wraliwy na pikno przyrody, ale najbardziej na onierskie i na-

20 Katasterwarter (niem.) - praktykant katastralny.

21 Regierung (niem.) - rzd.

22 Np. w pracy Stanisawa Piotrowskiego, Sprawozdanie Juergena Stroopa o zniszczeniu getta warszawskiego. Warszawa 1948, s. 41 - przyp. aut.

23 Tak te podaj Janusz Gumkowski i Kazimierz Leszczyski we wstpie do Raportu Stroopa o likwidacji getta warszawskiego w 1943 roku, "Biuletyn Gównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce", t. XI, Warszawa 1960, s. 117 (,,Stroop otrzyma wyksztacenie zaledwie w zakresie szkoy powszechnej").

24 Schulentlassung (niem.) - ukoczenie szkoy powszechnej (podstawowej).

U STÓP BISMARCKOWEGO CHERUSKA 47

cjonalistyczne tradycje swego narodu. Czsto opowiada z dum o tzw. drodze Hermanna Cheruska w Teutoburskim Lesie i o placu boju, gdzie "zostali wycici w pie albo uciekli ci kruczowosi Rzymianie". Wspomina o lippskich miejscach bitew (m.in. Karola Wielkiego przeciwko "frakcjonistom" Sasom), o pomnikach tamtejszej historii, któr - sdz - widzia jak ugadzony landszaft z rycerskim wodzem na czele.

Nigdy si nie nudzi w swoim miasteczku, gdzie abdzie pyway po zamkowym kanale. Jeli nie mia nic do roboty, szed z kumplami na promenad miejsk. Byy w Detmoldzie dwie lub trzy ulice czy aleje. Tam popoudniami wolno przechadzaa si modzie. Chopcy i dziewczta, oddzielnie. To by ich salon, miejsce flirtów, poda, prezentacji nowego stroju czy dorosoci. Jeli byo ciepo, we wszystkich oknach tkwiy poduszkowe damy.

Stroop by wysoki, smuky, ciemny blondyn, niebieskooki z br-zowo-zielonymi refleksami i chodzi - nie, on nie chodzi, tylko kroczy - z charakterystyczn nieraz dla prowincji elegancj, która mu zostaa do koca ycia: lekko wachlowa ramionami.

- Jaki on jest mski (mia orli i przy tym misisty nos), a jednoczenie paziowaty! - szeptay zapewne detmoidskie dziewczta, wychowane w kuchniach i przy kocioach, pod rk poduszkowych mam. Nawet córki miejscowych osobistoci i okolicznych ziemian patrzyy na niego przymilnie, cho ambicja i przyka rodziców nigdy by im nie pozwoliy na bezporedni rozmow czy spacer z Józiem Stroopem, synem Oberwachtmeistra.

Stroop przejawia od dziecistwa predylekcj do koni, wic marzy o dugich butach. Ojciec godzi si na ten nabytek, sygnalizujcy onierskie skonnoci syna. Ale mama nie moga da pienidzy. Józio wic dugo oszczdza. Przyjmowa drobne roboty dodatkowe (równie napiwki) i w kocu kupi buty. Codziennie czyci je dugo szuwaksem, spluwajc na szczotk. Gdy spacerowa po Bismarckstrasse, Rynku i Langestrasse, stwierdza, e cay ten "wunderschóne Stadt" przeglda si w lustrach jego cholew.

O butach zapomina przy pomniku Hermanna Cheruska lub gdy caowa w zagajach Teutoburskiego Lasu "zotowos" Mart z ustami "jak patki ró". Stroop lubi Mart i mia szacunek dla róy, która

48 ROZMOWY Z KATEM

bya herbem ksistwa Lippe. Rysunek tego kwiatu znajdowa si równie na tarczy miejskiej Detmoldu (stylizowana róa w gocinnej bramie murów obronnych).

Las Teutoburski, Hermann der Cherusker i róa - symbole kraiku Lippe. Ale róa jest zbyt delikatna i poetycka, eby moga zosta na trwae w sercu potomka onierzy Cheruska. Kto by pamita o róanych patkach, jeli miecz Hermanna wskazuje wyranie drog. Róa niech pozostanie w herbie Lippe, niech j opiewaj poeci, literaci, piknoduchy i indywidualici.

- Dla ludzi z Lippe wany by zawsze miecz... - powiedzia raz Stroop.

Wpadem mu wówczas w zdanie, koczc:

- ...i powróz na niewolnika.

 

III. Pod sztandarem kajzera

 

 

Ksistwo Lippe-Detmold nie dysponowao w kajzerowskiej armii odrbnymi jednostkami taktycznymi i wystawiao przez wiele lat tylko jeden (III-ci) detmoidski batalion w 55 pruskim puku piechoty. W pocztkach XX wieku, jak relacjonowa Stroop, naczelne dowództwo postanowio uformowa z mieszkaców Lippe cay 55 puk, a w razie wojny, dodatkowo, 256 rezerwowy Infanterie-Regiment'. Bray one udzia w I wojnie wiatowej.